Przed wojną Świdnik znany był jako cicha, spokojna miejscowość letniskowa. Sensację wzbudziła więc wiadomość, potwierdzona latem 1934 roku przez „Głos Lubelski”, o budowie jachtu na terenie posesji doktora Majewskiego: „w środku omal Polski, buduje się pierwszy polski statek, wyprodukowany wyłącznie polskimi rękami i wyłącznie z polskich materiałów. Z zadowoleniem stwierdzamy, że rzeczywiście Świdnikowi pod Lublinem przypadł zaszczyt, że jest siedzibą pierwszej stoczni polskiej”.
Sprawcami zamieszania byli czterej studenci Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie: