*Solidarność* - czas nadziei (11)

Biskup pomocniczy Zygmunt Kamiński odprawił pierwszą w historii zakładu Mszę świętą. W jej trakcie poświęcił obelisk oraz sztandar zakładowej „Solidarności”. W Mszy uczestniczył m.in. ks. Mieczysław Brzozowski, regionalny duszpasterz ludzi pracy. - Polacy mimo wielu różnic, mimo takich czy innych poglądów nade wszystko wybrali jednak miłość do Ojczyzny, miłość do narodu, miłość do mieszkańców tej Ziemi. Polska, jej bogactwa, jej piękno nakazywały im nie zaciskać mocniej pięści, ale otwierać serca i umysły, rozmawiać, dyskutować, pertraktować, poszukiwać dobra i sprawiedliwości. I wszystko to dokonało się w duchu zrozumienia i miłości społecznej. (...) składam Wam wielki hołd za rozpoczęcie odnowy w duchu miłości - nie zabijania, nie niszczenia, nie marnowania - ale troski o zakład, o ludzi, o miasto, o kraj, o naród, o jego rozwój - o wszystko. To była wielka mądrość i to musi być Waszą dewizą, Waszą wskazówką - nie możecie od tego odejść - mówił w okolicznościowej homilii bp Kamiński.

Uroczystości zakończono odśpiewaniem hymnu narodowego. Po uroczystościach umożliwiono wszystkim zainteresowanym pierwsze w historii zakładu otwarte zwiedzanie WSK, łącznie z wydziałami specjalnymi (stało się to powodem skargi Komitetu Wojewódzkiego PZPR do KC na dyrekcję WSK).

W „Biuletynie Związkowym” Alfred Bondos napisał w rocznicę lipcowego strajku: „Niewidzialna siła, niewidzialna tęsknota za innym życiem, za prawdziwym upragnionym życiem wstrząsnęły naszą społecznością. Cicha, pracowita, we wszystkich przywilejach pomijana Ziemia Lubelska, przezywana „Ukrainą” nagle wystawia pazury i szczerzy kły. Przez zaciśnięte, robotnicze zęby dobywa się donośne NIE, DOŚĆ TEGO! DOŚĆ FAŁSZU I ZGINANIA KARKU! DOŚĆ ZGUBNEJ POLITYKI! (...) Wśród różnych odczuć, w sercach mieszkańców miasta tli się pewne zdziwienie i niedowierzanie. Jak to się mogło stać? Jak do tego doszło? To niemożliwe, żeby w tym Zakładzie, w tej skłóconej społeczności miasta Świdnika, dalekiej od solidarnego współżycia wykrzesała się taka odwaga, solidarna postawa i duma. Tak, te dni niebezpieczne, pełne zagadek i niepewności wykazały, że tu w tym mieście, w tym zakładzie nie ludzie są źli, ale wszelkie struktury społeczne i polityczne mające wpływ na tych ludzi. Zrobiono z nich roboli, otumaniono bezgranicznie i skłócono. Ale wszystko nie było tak wielkie i tak mocne, by mogło zabić resztki człowieczeństwa w tych ludziach. Oni nie chcieli tak dłużej żyć , nie chcieli wilkiem patrzeć na siebie, chcieli w drugim człowieku widzieć człowieka.”

W dniach 11-13 lipca 1981 r. w Lublinie zorganizowano konferencję na temat: „Solidarność” a Samorząd Pracowniczy”. W obradach wzięli udział członkowie komitetów założycielskich samorządu pracowniczego, rad pracowniczych oraz komisji zakładowych „Solidarności” z 12 regionów. Z inicjatywy uczestników konferencji powołano Grupę Roboczą na rzecz Międzyregionalnej Inicjatywy Współpracy Samorządów Pracowniczych z siedzibą w Lublinie. W skład grupy weszli przedstawiciele samorządów pracowniczych z wielkich zakładów pracy, w tym 3 członków Komitetu Założycielskiego Samorządu Pracowniczego WSK Świdnik: inż. Jerzy Włoszek z Działu OTS, Jacek Sosnowski z W-400 i Witold Socha z W-160. Grupa podjęła ścisłą współpracę z tzw. Siecią Organizacji Zakładowych NSZZ „Solidarność” w zakresie prac samorządowego modelu reformy gospodarczej, zwłaszcza nad projektem ustawy o przedsiębiorstwie społecznym i samorządzie pracowniczym.

Obok Grupy Roboczej działała także Grupa Koordynacyjna Samorządu Pracowniczego Regionu Środkowo-Wschodniego, korzystająca z siedziby i bazy poligraficznej Zarządu Regionu „Solidarności” w Lublinie. Do Grupy Koordynacyjnej oddelegowany był m.in. Leszek Graniczka z WSK Świdnik. Grupa Koordynacyjna współpracowała z Punktem Konsultacyjnym Samorządów Pracowniczych i Instytucji przy UMCS, w którego konferencjach uczestniczyli z kolei czterej przedstawiciele WSK: Zbigniew Puczek, inż. Eugeniusz Umiński, inż. Jerzy Włoszek i inż. Edmund Wójcik.

Tymczasem radość z odzyskiwanej wolności zakłócały coraz dotkliwsze trudności dnia codziennego. W drugiej połowie lipca obniżono kartkowe przydziały mięsa. Oczywiście nie wywołało to euforii w środowiskach pracowniczych. 28 lipca, w WSK Świdnik dwukrotnie odczytano treść uchwały Krajowej Komisji Porozumiewawczej „Solidarności” zawierającej stanowisko związku wobec zmniejszenia wspomnianych norm. Przewodniczący zakładowej „Solidarności” zapowiedział - wzorem innych dużych zakładów pracy - wstrzymanie wydawania w zakładzie kartek na mięso, do czasu ustalenia przez „Solidarność” dalszych działań w tej sprawie. Problem częściowo rozładowało uspokajające wystąpienie w telewizji przedstawicieli władz krajowych „Solidarności”. Zarząd Regionu w Lublinie postanowił powołać komisję ds. wyżywienia w celu kontroli zapasów i rozdzielnictwa żywności w regionie oraz zorganizować wspólną sesję na ten temat z udziałem „Solidarności” Rolników Indywidualnych, Wojewódzkiej Rady Narodowej i zespołu poselskiego. Przez kilka kolejnych dni sierpnia znaczna część pracowników wielu zakładów pracy zwlekała z pobieraniem uszczuplonych kart zaopatrzeniowych na mięso.

Na dzień 5 sierpnia 1981 r. Zarząd Regionu „Solidarności” w Lublinie ogłosił gotowość strajkową we wszystkich zakładach pracy regionu. Władze wojewódzkie oceniały powstałą sytuację jako najpoważniejszą w 1981 r. - Występują opinie, że znajdujemy się o krok od globalnej konfrontacji - ostrzegał Warszawę Komitet Wojewódzki w Lublinie.

Uchwałę o gotowości strajkowej podjęła też zakładowa „Solidarność” WSK Świdnik. Tego dnia, o godz. 14.30 zwołano wiec solidarnościowy załogi dla poparcia protestu podjętego przez Region Mazowsze. W wiecu wzięło udział około 2 tysięcy pracowników. Uczestniczył w nim przewodniczący Zarządu Regionu „Solidarności” Jan Bartczak, który zaatakował system centralnego rozdziału mięsa. Stwierdził, że dużo cieląt wysyłanych jest za Bug, a walkę podjętą przez rząd ze spekulacją określił jako celowe działanie zmierzające do odcięcia tego źródła zaopatrzenia, nadmieniając że w okresie okupacji spekulacja utrzymała przy życiu Warszawę. Wystąpił również przeciwko propozycjom podwyżki cen podkreślając, że strukturę cen należy opracować oddolnie. Nawoływał, aby ludzie nie dali się zastraszyć. Przed zakończeniem wiecu odczytano rezolucję solidaryzującą się z MKZ Mazowsze i zawierającą żądania: przywrócenia dotychczasowych norm na mięso, odrzucenia propozycji rządowych dotyczących podwyżki cen, uchwalenia przez sejm ustawy o związkach zawodowych oraz dostępu „Solidarności” do środków masowego przekazu.

Kryzys gospodarki dał się też we znaki samemu przedsiębiorstwu. Pojawiało się coraz więcej wątpliwości na przyszłość. 6 sierpnia 1981 r. z WSK Świdnik skierowano do I sekretarza Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Lublinie następujące pismo:

„Organizacje związkowe i polityczne Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego w Świdniku, tj. NSZZ „Solidarność”, Związek Zawodowy Metalowców, Związek Socjalistycznej Młodzieży Polskiej, KZ PZPR oraz Dyrekcja przedsiębiorstwa z największą troską i uwagą obserwują rosnące z dnia na dzień poważne zagrożenie dla realizacji zadań planowych przedsiębiorstwa.

Prawidłowo przebiegająca przez okres 5 miesięcy realizacja zadań uległa gwałtownemu zahamowaniu na przestrzeni ostatnich dwu miesięcy tj. od momentu rozpoczęcia powszechnej dyskusji na temat proponowanej reformy cen podstawowych artykułów i wprowadzonych równolegle rekompensat płacy.

W świetle dotychczasowej publikacji prowadzonych już od dłuższego czasu dyskusji w środkach masowego przekazu istnieje w tym sporo niejasności i nieporozumień. Niezbyt precyzyjnie określane zasady zastosowania rekompensat budzą wiele kontrowersji, a u większości pracowników stworzyły stan niepewności i wyczekiwania. Spadła niepokojąco wydajność pracy. Zjawisko to obserwuje się szczególnie w grupie robotników bezpośrednio produkcyjnych, gdzie na przestrzeni ostatnich dwóch miesięcy zarysowała się wyraźna spadkowa tendencja wyrabialności norm i brak zainteresowania wysokimi zarobkami.

Wśród robotników istnieje przekonanie, że pracownicy o wysokich zarobkach w największym stopniu zostaną obciążeni kosztami reformy cen. Znajduje to potwierdzenie również w opiniach pracowników z innych zakładów pracy. Trudną sytuację w tym zakresie potęguje dodatkowo alarmująco niski stan dostaw wielu podstawowych artykułów na rynek a puste półki nie stwarzają przesłanek do zwiększenia zarobków.

Przy aktualnym zabezpieczeniu materiałowo-kooperacyjnym istnieje jeszcze możliwość pełnego wykonania przez przedsiębiorstwo rocznych zadań produkcyjno-ekonomicznych, o ile opisany stan niepewności i wyczekiwania zostanie maksymalnie skrócony.

Ponieważ uważamy, że podobna sytuacja utrzymuje się we wszystkich przedsiębiorstwach w kraju i ma wpływ na pogłębiający się spadek produkcji, uznajemy za konieczne ogłoszenie przekonsultowanej i akceptowanej przez społeczeństwo jako obowiązującej wersji regulacji cen i należnych rekompensat nie później niż w pierwszej połowie miesiąca sierpnia.”

W sierpniu zakończyła działalność Społeczna Komisja ds. przygotowania wyborów Samorządu Pracowniczego w WSK, powołana w marcu 1981 r. W końcowej fazie jej grono powiększył J. Lewandowski, przedstawiciel NSZZ Personelu Latającego i Pokładowego. W miejsce komisji postanowiono powołać Komitet Założycielski Samorządu Pracowniczego, liczący 50 osób, wybranych w poszczególnych komórkach organizacyjnych WSK.