W socjalistycznej rzeczywistości

Koniec hitlerowskiej okupacji niemieckiej na ziemiach polskich, w latach 1944–1945, oznaczał początek nowego 45-letniego okresu podporządkowania Polski, tym razem Imperium Sowieckiemu. Odbudowa z gruzów zniszczonego przez wojnę kraju, dla ocalałego z wojennej pożogi pokolenia Polaków oznaczała odbudowę ojczystego domu w kształcie, na jaki pozwalały ówczesne warunki ograniczonej suwerenności zewnętrznej i wewnętrznej.

Dla komunistycznej partii, która terrorem i wyborczymi oszustwami zagarnęła władzę w Polsce, odbudowa kraju połączona była z tworzeniem od podstaw nowego społeczeństwa, kształtowanego na wzór sowiecki. Społeczeństwa, opartego w dużej mierze na pochodzącej z awansu społecznego, zmanipulowanej ideologicznie klasie robotniczej, związanej z ośrodkami przemysłu ciężkiego i zbrojeniowego. Służyć temu miało m.in. w miarę szybkie przekształcenie dotychczasowej struktury gospodarki, zdominowanej przez rolnictwo.1

W zamierzenia te wpisywał się m.in. Plan Sześcioletni, realizowany w latach 1950–1955 także na Lubelszczyźnie. Zaczęto zmieniać charakter regionu - dotąd prawie wyłącznie rolniczy, w ramach przedwojennej strategii gospodarczej Rzeczypospolitej Polskiej przewidziany jako zaplecze aprowizacyjne dla Centralnego Okręgu Przemysłowego. Pamięć o gospodarczym rozwoju przedwojennej Polski miały przyćmić ambitne przedsięwzięcia wielkiego uprzemysłowienia w Polsce Rzeczpospolitej Ludowej. Kilka z tych inwestycji zlokalizowano na Lubelszczyźnie.2

Jednym z nich miała się stać, zbudowana kilka kilometrów na południowy wschód od Lublina, Wytwórnia Sprzętu Komunikacyjnego wraz ze wzniesionym od zera osiedlem robotniczym, któremu nadano nazwę „Świdnik”, zaczerpniętą od leżącej w pobliżu wioski. Lokalizacja zakładów nawiązywała, w pewnej mierze, do tradycji zlokalizowanego w pobliżu przedwojennego lotniska polowego oraz Lubelskiej Wytwórni Samolotów (na terenach powojennej Fabryki Samochodów w Lublinie). Świdnicką fabrykę powołano formalnie 1 stycznia 1951 r., choć budowę pierwszych obiektów produkcyjnych rozpoczęto już wiosną 1950 r., a jesienią 1950 r. powstały zaczątki osiedla robotniczego. W 1954 r., zgodnie z militarnymi potrzebami Sowieckiego Imperium, dominujący profil produkcji świdnickiej WSK ukierunkowano na wytwarzanie śmigłowców.3

Przy fabryce postanowiono wznieść nowe robotnicze osiedle planowane na nową socjalistyczną modłę, bez niepotrzebnego balastu przeszłości w postaci ukształtowanych przez stulecia więzi społecznych, nisz, warstw, środowisk, zawodów, z kłującymi komunistyczne oczy klasztorami i świątyniami. Nowe miasteczko rozrastało się, wchłaniając kolejne rzesze ludności, napływające za pracą z przeludnionych wiejskich terenów Lubelszczyzny i innych regionów kraju. W 1955 r. Świdnik liczył 6,7 tys. mieszkańców. Do 1960 r. ludność uległa podwojeniu: 12,7 tys. W 1968 r. społeczność miasta przekroczyła 21 tys., w 1974 r. – 25 tys., w 1979 r. – 30 tys. osób. Głównym źródłem utrzymania mieszkańców Świdnika była oczywiście WSK, gdzie pracowało 79 procent czynnej zawodowo ludności miasta.4

Szybki rozwój początkowej osady przyfabrycznej pociągnął za sobą konsekwencje administracyjne. 7 października 1954 r. Świdnik otrzymał prawa miejskie. Nad poprawną postawą ideologiczną załogi i mieszkańców miasta czuwał rozbudowany aparat partii komunistycznej (Polska Zjednoczona Partia Robotnicza). W tym celu, od 1952 r., na terenie WSK działał Komitet Zakładowy PZPR. W roli tej uzupełniał go, całkowicie kontrolowany przez władze komunistyczne, Związek Zawodowy Metalowców. Zadania ściśle polityczne wypełniał Związek Socjalistyczej Młodzieży Polskiej, starający się „zagospodarowywać” aktywniejszą część młodzieży, napływającej do fabryki. Od 1951 r. działało Towarzystwo Przyjaźni Polsko–Radzieckiej, zaś od wiosny 1952 r. – Ochotnicza Rezerwa Milicji Obywatelskiej. W 1956 r. przy WSK zaczęto wydawać „Głos Świdnika”, organ Komitetu Zakładowego PZPR oraz Rady Zakładowej. Pismo było wówczas ściśle związane z polityką propagandową partii komunistycznej.5

Świdnik miał się stać modelowym miastem, odzwierciedlającym oblicze nowego socjalistycznego ustroju. Pieczołowicie pielęgnowano odpowiednie postawy ludności. 12 marca 1968 r., w czasie tzw. wydarzeń marcowych, wyreżyserowany przez władze wiec załogi potępił „wybryki chuligańskich grup studenckich”. „Głos Świdnika” z 15 marca 1968 r. pisał: „Załoga WSK zdecydowanie odcięła się od tego rodzaju wichrzycieli spokoju i porządku publicznego. Domagano się ukarania prowodyrów oraz ich opiekunów.” Podobnie pisano 5 kwietnia 1968 r.: „Załoga WSK zebrana na masówce, poświęconej podjęciu zobowiązań z okazji V Zjazdu PZPR przesyła tą drogą na wasze ręce wyrazy pełnego poparcia dla polityki naszej partii. W obliczu nieodpowiedzialnych wystąpień części młodzieży studenckiej, które miały miejsce i w naszym mieście, żądamy zdemaskowania politycznych aferzystów organizujących ekscesy i usiłujących studentów przeciwstawić władzy ludowej i klasie robotniczej.”6

W grudniu 1970 r. władze WSK zaaranżowały udzielenie poparcia nowemu I sekretarzowi KC PZPR Edwardowi Gierkowi. W telegramie opublikowanym 23 grudnia w „Głosie Świdnika” napisano: „W imieniu całej organizacji, wszystkich robotników, techników i inżynierów, młodzieży i kobiet Wytwórni przesyłamy Wam towarzyszu sekretarzu gratulacje i serdeczne życzenia z okazji powierzenia Wam, tak odpowiedzialnego stanowiska. Za Waszym pośrednictwem przekazujemy nasze zapewnienie dla całego kierownictwa partii, że wzmożoną pracą, pełnym zdyscyplinowaniem będziemy tworzyć materialne podstawy, umożliwiające Wam, jak również całemu kierownictwu realizację podjętych na VII Plenum KC PZPR decyzji dla dobra całej partii i narodu polskiego”. 7

Warto porównać ten język z diametralnie odmiennymi nastrojami z lata 1980 r., gdy strajki w Świdniku, a potem na Lubelszczyźnie będą jednym z pierwszych wstrząsów, które zachwieją, z rozmachem rozpoczętą dekadę rządów Edwarda Gierka.

Na razie spektakl trwa dalej. 28 czerwca 1976 r., po wydarzeniach w Radomiu, starannie wyreżyserowany wiec gromadzi w Świdniku około 6 tysięcy uczestników. Piętnowano „nieodpowiedzialne” i „aspołeczne” postawy części załóg w Radomiu i Ursusie oraz żądano przykładnego ukarania „sprawców ekscesów”. W wiernopoddańczej rezolucji napisano: „My mieszkańcy powstałego od podstaw w Polsce Ludowej robotniczego socjalistycznego miasta Świdnika, przedstawiciele załóg i środowiska, robotnicy i pracownicy WSK oraz wszystkich zakładów i instytucji (...) popieramy w całej rozciągłości politykę społeczno – gospodarczą wytyczoną na VI i VII Zjeździe PZPR. (...) wyrażamy swoje największe uznanie dla wszystkich ludzi pracy naszego miasta, zwłaszcza dla klasy robotniczej, za godną i patriotyczną postawę, za to, że w naszym młodym, socjalistycznym Świdniku panuje atmosfera twórczej i wydajnej pracy, wysoka dyscyplina społeczna oraz ład i porządek.”8

30 czerwca na potępiający wiec w Radomiu wyjechały z Lublina 43 autokary z 2100 przedstawicielami „klasy robotniczej” z województwa lubelskiego. Wyjeżdżających żegnało kierownictwo Komitetu Wojewódzkiego PZPR.9

W latach 70-tych kontynuowano intensywną indoktrynację załogi WSK. Zasadniczy ciężar pracy ideologicznej spoczywał na Oddziałowych Organizacjach Partyjnych, działających na poszczególnych wydziałach produkcyjnych. Działania koordynował Zakładowy Ośrodek Pracy Ideowo–Wychowawczej. Funkcjonowała Szkoła Aktywu Zakładowej Organizacji ZSMP. Wzrost partyjnych szeregów pod koniec lat siedemdziesiątych był przeciętnie o 15 procent większy, niż w latach poprzednich. Zakładowa Szkoła Aktywu ZSMP prowadziła 7 studiów dla aktywu oraz 3 koła zainteresowań. Co roku prowadzono dwa cykle Studium Wiedzy o Partii, skupiające około 70 słuchaczy, z których 80 procent wstępowało następnie do PZPR.

W 1979 r. Zakładowa Organizacja TPPR objęła patronat nad produkcją eksportową do ZSRR. 12 wydziałowych kół TPPR współzawodniczyło o zdobycie jak najlepszych wyników w poszczególnych kwartałach. Podsumowanie roczne zaplanowano w przeddzień 62 rocznicy powstania Armii Sowieckiej. – Propagowanie przyjaźni i współpracy polsko–radzieckiej w naszym środowisku ma szczególne znaczenie ze względu na określone powiązania naszego przedsiębiorstwa z różnymi organizacjami techniczno–ekonomicznymi ZSRR (...) Skuteczność oddziaływania aktywizującego wyraża się od kilku lat rosnącym masowym udziałem załogi w czynach społecznych i partyjnych, zobowiązaniach, współzawodnictwie pracy – zapewniała 28 stycznia 1980 r. Krystyna Skurczyńska, reprezentująca zakładową PZPR podczas plenarnego posiedzenia KW PZPR, poświęconego działalności ideowo–wychowawczej w zakładach pracy.10

Czas tego typu przedstawień dobiegał jednak końca. Najbliższe lata pokażą, że pod zewnętrzną, „poprawną” maską miejscowej „klasy robotniczej” drzemią siły, które lokalnym prorokom komunistycznego obrządku nie śniły się nawet w najczarniejszych snach.

* 1 - Wojciech Roszkowski, Historia Polski 1914 – 1918, Warszawa 1999, s. 151–152, 156–158, 166–168, 170–173, 177, 179, 185, 191–194, 209–210, 212–213.
* 2 - W. Roszkowski, op. cit., s. 213–214, 221–222; Marcin Dąbrowski, Lubelski Lipiec 1980, Lublin 2000, s. 41.
* 3 - Ireneusz Fiedosiuk, „Solidarność” w Świdniku w latach 1980–1981. Geneza, struktura, działalność. Postawy miasta i załogi /praca magisterska/, Lublin 1993 /maszynopis/, s. 4–5.
* 4 - I. Fiedosiuk, op. cit., s. 6–10.
* 5 - I. Fiedosiuk, op. cit., s. 11–15; Robert Draguła, Organ NSZZ Solidarność PZL – WSK Świdnik. „Pismo, Biuletyn Związkowy, Gazetka Zakładowa Grot” 1980 – 1981, praca magisterska – Zakład Historii Najnowszej UMCS, Lublin 1997 /maszynopis/, s. 27.
* 6 - I. Fiedosiuk, op. cit., s. 15–16; R. Draguła, op. cit., s. 28; „Głos Świdnika” 1968 nr 5, s. 1, nr 6, s. 1.
* 7 - I. Fiedosiuk, op. cit., s. 16; Głos Świdnika 1970 nr 23, s. 1.
* 8 - APL, akta KW PZPR w Lublinie, sygn. 1059, s. 97; I. Fiedosiuk, op. cit., s. 16; Głos Świdnika 1976 nr 13, s. 1–2.
* 9 - APL, akta KW PZPR w Lublinie, sygn. 1059, s. 103.
* 10 - APL, akta KW PZPR w Lublinie, sygn. 100/II/19, s. 17–19.