Zarys historii Świdnika

Świdnik to jedno z najmłodszych miast Regionu Lubelskiego, liczące niewiele ponad pięćdziesiąt lat, posiadające atrakcyjne położenie geograficzne i komunikacyjne. Ulokowany jest przy międzynarodowej drodze Berlin-Warszawa-Kijów, 10 minut drogi od Lublina, największego miasta wschodniej Polski, kilkadziesiąt kilometrów od przejść granicznych z Ukrainą i Białorusią.

Nazwa miasta pochodzi od rośliny o nazwie „świdwa” (łacińskie Cornus Sanguinea), która rośnie w zaroślach na terenach podmokłych i nadwodnych. W odniesieniu do miejscowości etymologia tej nazwy jak najbardziej przekonuje, ponieważ istotnie Świdnik leży na terenie nizinnym i podmokłym w tzw. Niecce Świdnickiej.

Świdnik powstał na obszarze wsi, od której przejął swoją nazwę. Wieś Świdnik w dokumentach źródłowych figuruje już od XIV wieku. Pierwsza wzmianka o Świdniku, którą udało się odnaleźć pochodzi z roku 1392 - pojawia się wtedy nazwa Świdnika Wielkiego jako Maior Swidnik (ok. 1457 r. odnotowano zapis Magna Swydnyk). Władysław Jagiełło nadał wtedy Piotrowi z Moszny sołectwo królewskie we wsi Świdnik Duży (Maior). Wieś ulokowana została na prawie niemieckim, a sołtys zobowiązany został do konnej służby wojennej. Świdnik Duży obejmował wówczas dwa łany ziemi wraz z łąkami oraz karczmę (1 łan to 16,8 ha). W latach 1393-1412 pojawiła się druga nazwa: Świdnik Mały (jako Świdnik Minor). Ta własność królewska w 1442 roku zapisana została przez Władysława Warneńczyka czterem braciom z Hadynowa na Podlasiu. W latach 1470-1480 była to własność prebendarza Zamku Lubelskiego. Inna królewska data to rok 1497. Jan Olbracht nadał wtedy misjonarzom na Zamku w Lublinie pewne dochody ze wsi. Wiadomo też, że w roku 1564 był tu folwark.

W kolejnych stuleciach, wraz ze zmianami właścicieli wiosek, nazwy Świdnik Duży i Świdnik Mały występowały w źródłach dość często. Sam zapis słowa „Świdnik” ukształtował się w dokumentach dopiero w drugiej połowie XVII wieku, występując wcześniej pod postacią „de Swidniki” (1417) czy „Swydnyk” (1470). W 1450 roku do tych dwóch nazw doszła trzecia – Świdniczek (Swydnyczek), utworzona dla kolejnej wioski. Obecnie te trzy wioski: Świdnik Duży, Świdnik Mały i Świdniczek tworzą jeden kompleks i są przedzielone od miasta Świdnika drogą mełgiewską.
Po utracie niepodległości, w roku 1795, wsie o wspólnej nazwie Świdnik znalazły się w zaborze austriackim, od 1809 roku w Księstwie Warszawskim, a od 1815 roku w Królestwie Polskim.

Zbigniew W. Frączek w książce „Z toporem przez wieki” przytacza za „Gazetą Lubelską” z 1883 r. historyjkę związaną ze Świdnikiem: „Złodzieje końscy już pod Lublin podchodzą. Przed paroma dniami w folwarku Świdnik Duży skradli wieczorem ze stodoły, gdzie stały chwilowo, trzy konie i zaprzągłszy je do wozu, nadto naładowawszy go uprzężą, pomimo jasnej księżycowej nocy, jak najspokojniej odjechali.”
Przez tereny, na których położone były wioski Świdnik Duży i Świdnik Mały, przechodziły szlaki handlowe łączące w średniowieczu Pomorze, Wielkopolskę i Mazowsze, a w czasach nowożytnych Koronę z Podolem, Wołyniem i Kijowszczyzną. Świdnik do dziś zachował to atrakcyjne położenie przy głównym szlaku łączącym Warszawę z Kijowem, Zachód ze Wschodem.

Na przełomie XIX i XX wieku ujawnił się specyficzny walor Świdnika, jego korzystny mikroklimat, sprzyjający wypoczynkowi, działający leczniczo przy schorzeniach reumatycznych. To dlatego obok stacji kolejowej powstało położone w lesie letnisko i uzdrowisko. Miejsce to było wówczas chętnie odwiedzane przez mieszkańców pobliskiego Lublina.
Budynek dworca kolejowego, tzw. „stara stacja”, jest najstarszym w mieście budynkiem użyteczności publicznej. Wzniesiony został w czasach carskich, między 1905 a 1914 r., z czerwonej szamotowej cegły. W sąsiedztwie tego budynku znajduje się kilka starych willi z lat 20. XX wieku. Wśród nich, przy ul. Leśnej 3, stoi murowana willa, gdzie do siostry przyjeżdżała znana poetka Anna Kamieńska, której imię nosi świdnicka Miejsko-Powiatowa Biblioteka Publiczna.

Ważnym wydarzeniem dla dzisiejszego Świdnika było ulokowanie tutaj w 1938 roku lotniska i Szkoły Pilotów Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej im. Marszałka Edwarda Śmigłego-Rydza, na której uroczyste otwarcie 4 czerwca 1939 r. marszałek przybył osobiście. Otwarcie tego lotniska odciążyło inne lubelskie lotniska. Do Świdnika przeprowadził się Aeroklub Lubelski.

W ostatnich dniach pokoju na lotnisku wykopano rowy przeciwlotnicze. Lotnisko nadal funkcjonowało. Wspomina o tym Lesław M. Bartelski w „Genealogii ocalonych, Szkice o latach 1939-1944”, opisując charakterystyczne wydarzenie. „Pewnego dnia listonosz wręczył mi kopertę zaadresowaną znajomym charakterem pisma, nie mogłem opanować drżenia rąk, gdy przedzierałem ją ostrym ruchem. Stempel pocztowy nosił nadruk Świdnika koło Lublina. Brat w oszczędnych słowach donosił, że wszystko w porządku, i prosił, żeby się o niego nie martwić, gdyż wojny nie będzie. Przebywał na P. W. lotniczym i odbył już pierwsze loty. Nalegał, aby mu czym prędzej przesłać rękawiczki, bo „w górze piekielnie zimno”. Dusiło mnie, gdy czytałem te zdania, dusiło ze wzruszenia, pierwsza wiadomość po dwóch miesiącach, wiadomość jakby z innego świata. Spojrzałem jeszcze raz na stempel, data była odbita aż nadto wyraźnie: 31 sierpnia 1939. List nie podawał jednak, co dalej się stało z siedemnastoletnim maturzystą, przeciwnie - gmatwał jeszcze bardziej wszelkie przypuszczenia. Ale stanowił, zarazem pewien dowód, podawał bowiem konkrety.”

Niestety, już w 1939 roku, w wyniku ataków wojsk niemieckich, lotnisko zostało zbombardowane, a jego zaplecze zniszczone. 2 września 1939 r. komendant Policji Państwowej powiatu lubelskiego napisał w raporcie do starosty lubelskiego: „Donoszę, że w dniu 2 września o g. 8:30 był nalot samolotów niemieckich na lotnisko w Świdniku. Skutki nalotu: 6 osób zabitych z czego 2 wojskowych, 3 cywilnych zatrudnionych przy pracy i 1 kobieta pracująca obok lotniska, 9 osób rannych, hangar uszkodzony i nowo budowany budynek na lotnisku. W lesie spadło ok. 100 bomb. W kolonii Franciszków upadło 50 bomb, 5 niewypałów. Strat w ludności nie było. Biuro kolejowe nie uszkodzone. Linia telefoniczna pomiędzy Świdnikiem, a Lublinem przerwana. Prowadzi się wywiady w kierunku ustalenia tożsamości osób zabitych." W kolejnym raporcie policji podano: „Zgłaszam, że w dniu 4 września 1939 r. o godz. 16:30 w kolonii Franciszków zatrzymany został przez patrol w Mełgwii Karol Gryc syn Jerzego i Katarzyny ur. 16 stycznia 1883 r w miejscowości Żyżlice powiat Cieszyn, wyznania ewangelickiego - zamieszkały w Cieszynie, podejrzany o szpiegostwo. Zatrzymany posiadał przy sobie dwie mapy Lublina, w notesie naszkicowany plan lotniska w Świdniku, 4 odcinki meldunkowe in blanco z pieczęciami Cieszyn. W dniu 28 sierpnia 1939 r. przybył do Adampola, gdzie zamieszkał bez zameldowania się. Wymieniony odprowadzony został do placówki oficerskiej w Lublinie, gdzie został zatrzymany. Dowody pozostały w placówce."

W czasie okupacji Niemcy wykorzystywali lotnisko do własnych celów wojskowych. Z tego okresu pochodzą zachowane do dzisiaj resztki betonowego pasa startowego. Raport wywiadu wojskowego Armii Krajowej z maja 1944 r. informował: „Załoga lotniska Świdnik wynosi ok. 1000 osób. Na terenie rejonu I artyleria przeciwlotnicza niemiecka zajęła: na 1 kol. Prawiedniki (przy gospodarstwie Samborskiego i Klimka), na 1 kol. Zemborzycka (na odcinku od stacji kolejowej do gospody) i na wsi (koło gospodarstwa Golijanka przy trakcie „Tatarówka") stanowiska dla swej broni. Poza tym dookoła lotniska Świdnik - na Świdniku Starym, Kazimierzówce, w Janowicach, Krępcu ustawione są reflektory - ilość ich nie ustalona, z wyjątkiem Krępca. Są tam 2 reflektory (jeden koło szkoły, drugi koło młyna), oba ubezpieczone - 1 ckm i kilkunastu ludzi obsługi." Tuż przed wycofaniem się wojsk niemieckich obiekty szkoły i hangary zostały doszczętnie zniszczone.

W okolicach Świdnika partyzantka prowadziła udane akcje. To na ziemiach dzisiejszego powiatu świdnickiego, aż do 1963 r., działał i ukrywał się ostatni żołnierz polskiego podziemia niepodległościowego Józef „Lalek” Franczak.

Wyzwolenie Polski spod okupacji przyniosło nowy etap działalności nauczycielskiej. Z pionierskim zapałem nauczyciele przystąpili do odbudowy szkolnictwa. Sieć szkół ulegała ciągłej i systematycznej rozbudowie. Powstawały nowe miasta, osiedla, a wraz z nimi szkoły. Jednym z takich miast był Świdnik. Tu rozwój oświaty i rozbudowa kadry nauczycielskiej ściśle związana była z rozwojem WSK. Z dnia na dzień zwiększała się liczba ludności, przybywały rodziny, których dzieciom należało zapewnić warunki do nauki i wychowania.

Zalążkiem oświaty na terenie dzisiejszego Świdnika była jednoklasowa szkoła podstawowa w Adampolu zorganizowana przez Olgę Kiślak. Po wyzwoleniu, 1 października 1946 roku, przybyła ona do Adampola, gdzie zorganizowała szkołę podstawową. Początki były bardzo trudne. Już przed rozpoczęciem roku szkolnego, w 1948 roku, do willi, w której mieściła się szkółka, powrócili jej dawni właściciele. Z pomocą inspektoratu szkolnego gminy Mełgiew znaleziono miejsce na szkołę w innej części Adampola i we wrześniu 1948 roku dzieci rozpoczęły naukę. Szkoła nie spełniała jednak wymogów rosnącej liczby uczniów i kiedy w 1949 roku rozpoczęto budowę WSK, w jednym z baraków, w którym mieszkali budowlani, wygospodarowano 3 pomieszczenia na sale lekcyjne. Szkoła funkcjonowała tam do 1952 roku (te baraki stoją nadal w Świdniku, a znajdują się w nich pomieszczenia Ośrodka Terapii i Rozwoju, Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie oraz schronisko dla bezdomnych mężczyzn).

W 1950 roku kadra szkoły została wzmocniona przez drugą nauczycielkę Jadwigę Moszyńską, a następnie Janinę Stasiewicz, z domu Tomczyk. Równocześnie działalność oświatowa rozszerzyła się o nauczanie dorosłych, organizowano kursy dla analfabetów. W dotychczasowej małej szkole zaczęło jednak robić się ciasno. W związku z budową WSK i osiedla robotniczego w 1951 roku rozpoczęto budowę nowego budynku szkolnego. Oddano go do użytku 3 września 1952 roku. Otworzono w nim Szkołę Podstawową i Liceum Ogólnokształcące TPD. Rozpoczęła się tam nauka w ośmiu oddziałach. Był to początek jedenastolatki, której pierwszym dyrektorem został Piotr Denis. Od tego momentu nastąpił błyskawiczny rozwój szkoły. Z roku na rok wydłużała się lista nauczycieli, którzy przybywali z różnych stron Polski, najczęściej połączeni więzami rodzinnymi z pracownikami WSK. Spadkobiercami jedenastolatki są dziś Szkoła Podstawowa nr 3 i I Liceum Ogólnokształcące im. Władysława Broniewskiego.

Współczesna historia miasta ściśle wiąże się z dziejami Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego. W sierpniu 1949 roku do małej, letniskowej wioski leżącej niedaleko Lublina zaczęli przybywać pierwsi pracownicy budowlani. W historycznym już dziś Zarządzeniu ministra przemysłu maszynowego z 1949 roku, w którym czytamy: „Należy wykopać 2 ha kartofli i wykarczować pobliski las, należący do miejscowych rolników, gdyż tereny te są niezbędne do zbudowania osiedla robotniczego". Był to początek zakładu i miasta. Podjęto rządową decyzję o budowie zakładów lotniczych. Kierowano się przy tym wieloma czynnikami, takimi jak: istnienie lotniska, linii kolejowej, dogodne położeniem w pobliżu Lublina, jak również względami społeczno-demograficznymi. W końcu 1949 roku, w miejscowościach przeznaczonych pod budowę zakładu przemysłowego, rozpoczęto wyrąb lasu i wykopy. Aby umożliwić przejazd dla transportu kołowego, zapoczątkowano budowę drogi w kierunku szosy z Lublina do Piask. Na linii kolejowej Lublin-Chełm podjęto rozbudowę oraz uruchomiono specjalny tabor kolejowy.

Od maja 1950 roku istniała dyrekcja budowy WSK. Na stanowisko dyrektora Dyrekcji Budowy Zakładu WSK powołano w maju 1950 r. inż. Konrada Białego. Stare hangary w Krzesinach koło Poznania zostały zdemontowane i przewiezione do Świdnika. Wiosną 1950 roku podjęli pracę pierwsi budowniczowie. Pojawiły się osiedla mieszkaniowe złożone z murowanych baraków, zlokalizowane obok torów kolejowych oraz we Franciszkowie.
Zakład powołany został 1 stycznia 1951 roku w oparciu o zarządzenie ministra przemysłu ciężkiego i przyjął nazwę: Wytwórnia Sprzętu Komunikacyjnego Przedsiębiorstwo Państwowe Wyodrębnione – Świdnik k/Lublina.

Zaczynano od produkcji kompletnych podzespołów dla WSK Mielec. Jako pierwsze zadanie WSK było uruchomienie produkcji metalowego samolotu myśliwskiego MIG-15 na licencji sowieckiej. Przełomowy był rok 1954 r., kiedy zapadła decyzja, by zakład zaprzestał produkcji kooperacyjnej dla WSK Mielec i zaczął przygotowania do uruchomienia własnych produktów finalnych: śmigłowców i motocykli, które z czasem stały się symbolem miasta. Podjęto prace przygotowawcze nad adaptowaniem licencyjnej produkcji śmigłowców.

W 1956 roku zakład opuściły pierwsze cztery śmigłowce Mi-1 (znanego lepiej pod nazwą SM-1) zmontowane z części sprowadzonych z ZSRR. Kompletna produkcja ruszyła w 1957 roku. W tamtych czasach Polska była jednym z nielicznych (a bloku socjalistycznym drugim po ZSRR) krajem, w którym opanowano tego rodzaju produkcję.

Przedsiębiorstwo doskonaliło swój park technologiczny. W efekcie pojawiła się cała „rodzina” świdnickich płatowców: SM-1 w wersji sanitarnej, szkolnej, dźwigowej, rolnej oraz uniwersalny SM-2. Z czasem śmigłowce stały się symbolem miasta. W 1965 roku „oblatano” pierwszą maszynę typu Mi-2 - najpopularniejszy świdnicki śmigłowiec. W kolejnych latach doszła do tego produkcja nowoczesnych śmigłowców o nazwach Kania i Sokół. Ten ostatni model to oryginalna polska konstrukcja autorstwa świdniczanina inż. Stanisława Kamińskiego, której zalety doceniono na całym świecie (dwuosiowy system stabilizacji, dwa silniki oraz instalacja przeciwoblodzeniowa). Od czasu rozpoczęcia produkcji śmigłowców wyprodukowano ich w Świdniku ponad 7200 sztuk.
Oprócz śmigłowców zakład produkował też od 1955 roku motocykle. Ich rodzina od motocykla MO6 z silnikiem 125 cm3 po Gila i Kobuza była znana w całym kraju. Od 1973 roku produkowane były również szybowce. Ponadto w WSK produkowano pompy, sprzęgła, odkuwki, wózki inwalidzkie, przyczepki samochodowe.

Znaczenie WSK dla miasta jest nie do przecenienia. To dzięki zakładowi do miasta zaczęła napływać ludność z Lubelszczyzny i pozostałych części kraju. Świdnik uznać trzeba za miasto „planowane” z punktu widzenia genezy i sposobu powstania, a nie „naturalne”, to jest rodzące się w wyniku historycznego rozwoju ekonomicznego.

W 1952 roku z Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Miejski Handel Detaliczny w Lublinie wyodrębniono dyrekcję w Świdniku. Poza działalnością handlową MHD prowadziło stołówkę dla pracowników. Lokali sklepowych jeszcze nie było, a osiem punktów handlowych umieszczono w barakach. Pierwszy sklep oddano przy ulicy Hanki Sawickiej (dziś K. K. Baczyńskiego).

Szybko zrodziła się w Świdniku potrzeba działalności kulturalnej i sportowej. Z inicjatywy związków zawodowych powstały pierwsze świetlice robotnicze, biblioteka zakładowa i publiczna, Zakładowy Dom Kultury, Klub „Iskra” (nazwa pochodzi od tytułu pierwszej wydawanej przez Lenina gazety), Klub FKS „Avia” i wiele innych instytucji. 11 października 1952 r. pod nazwą Aeroklub Fabryczny oficjalnie zarejestrowano w Warszawie świdnicki aeroklub.
Kino „Przodownik” (dziś „Lot”) mieściło się w 1953 roku w pomieszczeniach „Iskry”. Dopiero w 1966 roku rozpoczęła się budowa nowego kina przy ul. Przodowników Pracy (dziś al. Lotników Polskich). Stary „Lot” był siedzibą prężnie działającego Dyskusyjnego Klubu Filmowego „Dodek”. Kopie filmowe docierały tu nawet śnieżną zimą, od „Krzyżówek” na plecach najbardziej zaangażowanych klubowiczów.

Równocześnie z zakładem rosło przyfabryczne osiedle. Pierwsze bloki pomiędzy ulicami Świerczewskiego i Sławińskiego (dziś Okulickiego i Niepodległości) stanęły w 1951 roku. Kolejno pojawiły się instytucje i placówki administracyjne, socjalne oraz kulturalne. Szybko kształtował się organizm miejski, który w 1954 roku był na tyle samodzielny, że zapadły decyzje o nadaniu mu praw miejskich.

7 października 1954 roku wydane zostało Rozporządzenie prezesa Rady Ministrów „W sprawie zaliczenia niektórych gromad w poczet miast”. W punkcie 3 tego rozporządzenia w poczet miast zaliczono gromadę Adampol, a nazwę miasta ustalono jako Świdnik. Razem ze Świdnikiem prawa miejskie zyskał Dęblin i Pionki.

Miasto Świdnik liczyło wtedy 7 tys. mieszkańców. Po uzyskaniu praw miejskich zaczęła działać Miejska Rada Narodowa. Jej pierwszym przewodniczącym został Leon Nazaruk. W latach 1957-1961 funkcję tę pełnił Władysław Myk (późniejszy dyrektor świdnickiego Liceum Ogólnokształcącego), a następnie Juliusz Górka.

1 lipca 1955 r. pod nazwą Lubelskie Zakłady Chemiczne Przemysłu Terenowego „Lublin” powstał zakład znany później jako „POLMO” Fabryka Samochodów Ciężarowych im. Bolesława Bieruta w Lublinie, Zakłady Wyrobów z Tworzyw Sztucznych w Świdniku. W początkowym okresie działalność zakładu obejmowała produkcję drobnej galanterii chemicznej.

W 1955 roku przy Zakładowym Domu Kultury WSK powstało Społeczne Ognisko Muzyczne, w którym uczono dzieci i młodzież gry na instrumentach muzycznych, prowadzono chór i orkiestrę.

Biblioteka Publiczna została założona w tymże 1955 roku. Dziś jako Miejsko-Powiatowa Biblioteka Publiczna im. Anny Kamieńskiej posiada w Świdniku cztery filie, w tym jedną szpitalną. Biblioteka jako placówka kulturalna często organizuje różnego rodzaju konkursy, wystawy, wieczorki poetyckie. Współpracuje z wieloma ośrodkami i szkołami z terenu powiatu świdnickiego.

Mimo wielu braków i utrudnień tego okresu należy odnotować żywiołowy rozkwit życia kulturalnego w mieście. W 1959 roku otworzono przy ZDK Klub „Barak" (późniejszy „Ikar”). W tym czasie istniały już zespoły dziecięce, zespół teatralny, zespół instrumentalny „Amore". W 1960 roku w eliminacjach amatorskich zespołów dziecięcych na szczeblu okręgowym ZDK w Świdniku zdobył I miejsce. W 1962 roku minister kultury „Za działalność kulturalną w 1961 roku” podarował ZDK telewizor „Rubin". Natychmiast powstał Klub Telewizyjny, do którego należało 50 osób. Mieszkańcy chętnie uczestniczyli we wszystkich imprezach organizowanych przez ZDK. Zespół dziecięcy „Bajka" prowadzony przez Zofię Górową, a której pomagały panie Wojnowska i Kozerowa, uświetniał wiele wydarzeń kulturalnych w mieście. Również młodzież Liceum Ogólnokształcącego była aktywna. „Strachy Plauta" w reżyserii Zofii Mordyńskiej-Nowak cieszyły się dużym powodzeniem. W latach 60. rozpoczął działalność zespół „Ikersi", a wokalistka Ewa Kasprzyk była znana nie tylko w Świdniku. Działająca przy ZDK grupa zakwalifikowała się do Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu i zdobyła tam nagrodę CRZZ. Cała Polska nuciła wraz z Danutą Rinn i Bogdanem Czyżewskim piosenkę o motocyklu WSK „W-jak wiosna, S-jak Stach”.

Ważną rolę w funkcjonowaniu miasta odgrywał „Głos Świdnika” - lokalna gazeta powstała w 1956 roku. Jej pierwszym redaktorem naczelnym był Mieczysław Kruk. Pismo ukazuje się od tamtego czasu prawie nieprzerwanie (wyjątkiem była półroczna przerwa w czasie stanu wojennego). Obecnie wychodzi jako tygodnik i jest jednym z najstarszych w województwie lubelskim. Przez długie lata „Głos Świdnika” był gazetą zakładową WSK Świdnik, jednak od początku czynnie uczestniczył w życiu miasta.

Dynamiczny rozwój świdnickiego przemysłu stworzył potrzebę rozbudowy zaplecza socjalno-bytowego dla stale rosnącej załogi. Powstawały nowe osiedla, sklepy, szkoły, przedszkola. Miasto zaczęło rozbudowywać się na wschód i południe. Do 1957 r. wybudowano trzy kompleksy mieszkaniowe: osiedle „A” (przy kinie), osiedle „B” (Franciszków) i osiedle „C” (przy torach od strony zakładu). Osiedla „A” i „C” były grupą baraków postawionych dla budowniczych zakładu.

W październiku 1957 roku powołano Spółdzielnię Mieszkaniową, która w 1960 roku oddała do użytku pierwsze domy mieszkalne. Spółdzielnię od podstaw tworzył Henryk Strumiński, którego imię nosi dziś jedna z ulic Świdnika.

W 1959 r. w powiecie podjęto decyzje o rozbudowie miasta. Architekt Jan Malmon czuwał nad jego rozwojem. To z jego inspiracji powstał projekt zorganizowania centrum miasta, czyli obecnego placu Konstytucji 3 Maja.

Wraz z funkcjonowaniem WSK w Świdniku zaistniała potrzeba kształcenia dla zakładu wysoko wykwalifikowanych pracowników. W związku z tym 1 września 1959 roku otworzono Zasadniczą Szkołę Zawodową. W 1969 roku uczniowie ZSZ przenieśli się do nowego budynku szkolnego z obszerną salą gimnastyczną i dużym boiskiem. 8 października 1970 roku utworzono Technikum Mechaniczne Młodzieżowe, następnie Technikum Mechaniczne Zaoczne oraz Technikum Mechaniczne dla Pracujących. Wobec tego w maju 1971 roku powołano Zespół Szkół Technicznych im. Zygmunta Puławskiego, którego dyrektorem został Waldemar Jung (dziś szkoła funkcjonuje jako Powiatowe Centrum Edukacji Zawodowej).

W 1960 roku liczba mieszkańców wzrosła do 11 tysięcy. W tym roku otwarto bar samoobsługowy „Kosmos", w którym serwowano 85 gatunków dań i kawę z ekspresu. Bar miał rozwiązać problemy zbiorowego żywienia w mieście, a z jego usług mogło dziennie korzystać 1500 osób. W 1963 roku MHD zainstalowała na najczęściej chyba fotografowanym świdnickim bloku (znajdującym się na rogu dzisiejszych ulic Niepodległości i Wyszyńskiego) neon reklamujący sklepy: elektryczny, nabiałowy i sprzedający zabawki.

Szkolnictwo podstawowe rozwijało się w miarę potrzeb rozbudowującego się Świdnika. W 1960 roku powstała Szkoła Podstawowa nr 1, której pierwszym dyrektorem został Jan Pajdziński, a uczyło się w niej 990 dzieci. Placówka otrzymała później imię Mikołaja Kopernika. Szkoła Podstawowa nr 2 powstała w 1965 roku, a kierował nią Władysław Świtaj. Dziś mieści się tutaj Gimnazjum nr 2, które nosi imię Lotników Polskich (wcześniej Pawła Niewinnego).
Szkoła podstawowa, która funkcjonowała w ramach jedenastolatki (SP i LO), w roku szkolnym 1967/1968 wyodrębniła się z niej i otrzymała nr 3. Odrębny budynek otrzymała jednak dopiero w 1974 roku. Pierwszym dyrektorem tej szkoły był Rajmund Karasiuk. Podstawówka ta nosi imię Tadeusza Kościuszki.

Przyfabryczne osiedle rządziło się swoimi prawami, powstawały zalążki obecnego miasta. W nie istniejącym już dziś baraku, między Klubem „Iskra” a blokiem, w którym mieściła się restauracja „Lotnicza” (a dziś Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna), istniał punkt służby zdrowia. Pracowały w nim dwie pielęgniarki pp. A. Podgórska i M. Piasecka. W tym samym czasie mimo utworzenia zakładowego ambulatorium w baraku, który stał w miejscu obecnych kortów tenisowych, istniał Powiatowy Ośrodek Zdrowia. Pracowali w nim lekarz stomatolog Bolesław Domański oraz pielęgniarki Kazimiera Błazik i Maria Szymczyk. Ten zalążek przychodni przeniesiono w 1953 roku do bloku przy ulicy Niepodległości (znajduje się tu dzisiaj sklep „Sułtan"). Pracowali w niej lekarze: Józef Mańko, Józef Jarzyna, Otto Szczerbik oraz pierwszy świdnicki pediatra Janina Gwozdowska. Przybywało mieszkańców i mała przychodnia nie była w stanie przyjąć wszystkich pacjentów, dlatego przeniesiono ją do hotelu robotniczego przy ówczesnej ul. Kasprzaka (dziś tzw. „stary” szpital przy ul. Leśmiana). Na dole mieściła się przychodnia, a I piętro zajmowali pracownicy WSK. Na II piętrze mieścił się dyspanser, czyli izolatka, w której przebywali czasowo niezdolni do pracy robotnicy. Z czasem w budynku utworzono szpital, który przetrwał wiele lat. Przychodnię przeniesiono do nowych pomieszczeń przy ul. Niepodległości (później mieściła się tu policja, a dziś sklep dziecięcy „Kubuś”). W 1967 roku oddano do użytku Przychodnię Miejską - do 1990 r. jej kierownikiem był Bolesław Domański.

Wraz z rozwojem zabudowy miejskiej następował wzrost liczby mieszkańców. Lata sześćdziesiąte i następne to w dalszym ciągu dynamiczny rozwój Świdnika. Powstały nowe osiedla: Kościuszki, Kopernika, Racławickie, Sławińskiego-Wschód, Lotnicze, Brzeziny oraz coraz więcej domków jednorodzinnych na osiedlach Żwirki i Wigury, Radość, Adampol i Olimpijczyków. Miasto i część Adampola zostało zelektryfikowane. Zbudowano elektrociepłownię. Oddano do użytku dworzec kolejowy (stawiając go zresztą „plecami do torów", ale zauważono to dopiero w czasie jego uroczystego przekazywania). Powstała Gminna Spółdzielnia, a w 1962 r. Pogotowie Ratunkowe. W 1966 roku oddano do użytku pawilon przy basenie. W 1969 roku dokończono kolejną, wielką inwestycję. Była nią hala sportowa i kryta pływalnia. Także w tym roku, na placu 25-lecia PRL (obecnie Konstytucji 3 Maja) odsłonięto pomnik - Grób Nieznanego Żołnierza. Szczątki Żołnierza przeniesiono tu z grobu usytuowanego w okolicach starej stacji kolejowej.

W roku 1970 liczba mieszkańców wynosiła już 20 tys. mieszkańców. O dynamice rozwoju miasta świadczy choćby to, że w tym roku, w trzech istniejących na terenie miasta szkołach podstawowych, dzieci uczyły się na trzy zmiany.

W roku 1972 rozpoczęto podłączanie miasta do sieci gazu ziemnego. W lutym tego roku przychodnia miejska rozpoczęła niedzielne dyżury lekarzy i pielęgniarek w gabinecie zabiegowym. Przybyło też miejsc pracy dla kobiet.

W początkach lat siedemdziesiątych, w związku z otrzymaniem w Świdniku baraków na Franciszkowie, z Lublina przeniosła się Spółdzielnia Pracy Dziewiarsko-Włókiennicza im. Małgorzaty Fornalskiej. Baraki dostosowano do wymogów produkcji szwalniczej i dziewiarskiej, Przyjęto 370 kobiet, z tego 200 do pracy chałupniczej. W 1977 r. podjęto produkcję eksportową z firmą niemiecką. Rozszerzano profil produkcji, szyto ubiory i bieliznę damską i męską oraz wyroby dla dzieci i młodzieży.

Największymi wydarzeniami 1973 roku było oddanie do użytku przejścia podziemnego pod torami i rozlosowanie 108 działek budowlanych w nowo powstającym osiedlu domków jednorodzinnych Radość. Rozpoczęto budowę Szkoły Podstawowej nr 3 na osiedlu Kościuszkowskim. Zakończono natomiast budowę ulicy Racławickiej, pomyślanej jako odciążenie dla śródmieścia i pawilonu handlowego przed WSK. Z myślą o osobach samotnych, chorych i starszych powołano punkt PCK. Kierowała nim p. Janina Pałuszyńska.

Trzecie dziesięciolecie Świdnika to jego dalsza rozbudowa. Miasto stało się wówczas wielkim placem budowy. Powstawały spółdzielcze bloki, do których przeprowadzali się mieszkańcy baraków, znajdujących się przy WSK i na Franciszkowie. Rozwijało się budownictwo patronackie. W ciągu trzech lat ukończono osiedle Racławickie, liczące 640 mieszkań. Uzbrojono tereny pod następne osiedle: Sławińskiego-Wschód.

Ponieważ Świdnik miał najmniejszą sieć handlową przypadającą na 1000 mieszkańców, rozpoczęto inwestycje przy ulicy Świerczewskiego (dzisiejsza ul. Okulickiego) i modernizację już istniejących placówek. Po czterech latach budowy własną siedzibę uzyskała Zakładowa Straż Pożarna. Wybudowano też stację benzynową.

Plany władz miejskich były w tatmtych latach bardzo rozlegle, oderwane od rachunku strat-zysków. Przewidywały np. wykonanie sztucznego lodowiska, monumentalnego domu kultury, stadionu na osiedlu Brzeziny. Dużym wydarzeniem stało się oddanie do użytku całego kompleksu handlowo–usługowego przy ulicy Kruczkowskiego. Znalazły tu miejsce sklepy (m.in. z akcesoriami fotograficznymi), kawiarnia, biblioteka, przedszkole, Osiedlowy Dom Kultury (z cieszącymi się sporym powodzeniem sekcjami modelarskimi i majsterkowania) i Ośrodek Społem „Praktyczna Pani". Wiele kobiet doskonaliło tam swoje umiejętności gotowania, pieczenia ciast i szycia. W tym samym czasie nowe pomieszczenia otrzymało Pogotowie Ratunkowe.

Od 1973 roku Świdnik miał już naczelnika miasta. Został nim p. Szymon Arasimowicz, dotychczasowy przewodniczący MRN. Dwa lata później, po wprowadzeniu reformy administracyjnej, stanowisko naczelnika miasta objął p. Stanisław Kucharuk. Funkcję tę pełnił aż do pierwszych wolnych wyborów samorządowych.

Dla środowiska lokalnego ważną placówką stała się, utworzona 1 stycznia 1973 roku na mocy Zarządzenia ministra kultury i sztuki z 27 września 1972, Państwowa Szkoła Muzyczna I stopnia im. Rodziny Wiłkomirskich.

Szkoła powstała na bazie Społecznego Ogniska Muzycznego, działającego przy Zakładowym Domu Kultury WSK. Pierwszym dyrektorem szkoły został Teofil Nowosad, dzięki któremu szkoła stała się podstawową placówką muzycznego kształcenia artystycznego.

Szkoła przeznaczona była przede wszystkim dla uczniów uzdolnionych muzycznie, którzy po jej ukończeniu mieli zamiar kontynuować naukę w średnich szkołach muzycznych i w akademiach muzycznych. Realizowała ona wyłącznie program muzyczny – bez przedmiotów ogólnokształcących. Nauka prowadzona była w dwóch oddziałach: dziecięcym (dla kandydatów w wieku 7-10 lat), oraz młodzieżowym (11-17 lat). Szkoła cieszy się nadal sporym powodzeniem, ma plany budowy nowego budynku. Każdego roku szkoła organizuje dla melomanów i mieszkańców Świdnika koncerty, w których biorą udział soliści, zespoły kameralne i chór. Ponadto organizowane są popisy klasowe na terenie szkoły, warsztaty, wyjazdy na koncerty, konkursy, recitale. Ważną działalnością stały się audycje i koncerty umuzykalniające dla dzieci i młodzieży ze szkół podstawowych i przedszkoli. Wielu uczniów szkoły odnosi sukcesy w ogólnopolskich, wojewódzkich i regionalnych konkursach oraz przeglądach.

Trzeba dodać, że w mieście funkcjonuje ponadto, prowadzone przez Świdnicke Towarzystwo Muzyczne, Społeczne Ognisko Muzyczne, które powstało na bazie działającego w tym samym budynku przy ul. Racławickiej Ogniska Muzycznego Towarzystwa Muzycznego im.Henryka Wieniawskiego w Lublinie.

W 1974 roku powstaje kolejna placówka oświatowa, mieszcząca się w budynku I LO szkoła zawodowa - dzisiejszy Zespół Szkół nr 1 im. Cypriana Kamila Norwida. Na początku szkołą kierował Tadeusz Karasiuk.

Z 1977 roku pochodzą kamienne rzeźby, które jeszcze do tej pory możemy zobaczyć na skwerkach i trawnikach. W większości są one autorstwa świdniczanina prof. Sławomira Mieleszki lub powstały pod jego kierownictwem.

W 23. rocznicę otrzymania praw miejskich, w tymże 1977 r., władze miasta zorganizowały konkurs na opracowanie projektu herbu Świdnika.
Zwycięzcą, wybranym spośród trzynastu plastyków biorących udział w konkursie, został Henryk Szulc z Lublina. Herb opracowany został zgodnie z zasadami heraldyki. Elementy składowe herbu stanowią tarcza, barwy i godło. Blazonowanie herbu Świdnika nie należy do rzeczy łatwych. W intencji autora projektu: „herb jest niejako ruchomy – ma śmigło i ruch rysujący literę S”. Zaś „Herbarz miast polskich” autorstwa Andrzeja Plewako i Józefa Wanaga opisuje herb następująco: „w polu błękitnym biała stylizowana duża litera „S” z czerwonym podbiciem”.

W 1993 r. władze miasta zwróciły się do Oddziału Polskiego Towarzystwa Heraldycznego w Lublinie z prośbą o pomoc przy uporządkowaniu całej sfery symboliki samorządowej: chorągwi, flagi, sztandaru, pieczęci. Wtedy wykonana została przez Dariusza Dessauera, plastyka pochodzącego z Lubartowa, nowa wersja używanego wcześniej herbu. Zmiany wynikały z potrzeby opracowania wzorca, który byłby jedynym poprawnym opracowaniem służącym do reprodukowania. Uchwała Rady Miasta z 18 marca 1993 roku głosi: „Dla wyrażenia wspólnoty miejskiej i jej samorządności, nawiązując do przeszłości i nazwy miasta, nakazując czujność o kształt przyszłości ustanawia się następujące znaki miasta Świdnika: herb, chorągiew, flagę, sztandar, pieczęć. Są one otaczane największą czcią mieszkańców miasta, stanowią symbol ich wspólnoty, przywiązania i lokalnego patriotyzmu. Wyrażają gotowość do podejmowania wysiłków dla obrony samorządności i budowania wspólnego dobra”. Autor propozycji blazonowania herbu, przyjętej przez Radę Miasta Świdnik w tej uchwale, prof. Józef Szymański opisał herb w taki sposób: „w polu błękitnym kula srebrna i czerwona z takąż lotką, przy czym barwa srebrna układa się w kształt litery >>Ś<<”.

Świdnik należał niegdyś do parafii w Kazimierzówce, w której w latach pięćdziesiątych proboszczem był ks. Jan Kowalczyk. W 1957 roku zaczęto zbierać podpisy, domagając się budowy kościoła w Świdniku. Władze długo opierały się temu pomysłowi. Dopiero koniec lat siedemdziesiątych przyniósł zwycięstwo świdniczanom. Wieloletnie starania, zbieranie podpisów, petycje słane do ówczesnego premiera Piotra Jaroszewicza zaowocowały we wrześniu 1975 roku pozwoleniem na budowę pierwszego kościoła w Świdniku. Odtąd nastąpiło gromadzenie funduszy, dobrowolne opodatkowanie się wielu rodzin, ich comiesięczne składki „po sto złotych”. Plac pod kościół pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny Matki Kościoła poświęcono w czerwcu 1977 roku. Na budynku kościoła od strony południowo–wschodniej, widoczny jest - położony za szklaną płytą - kamień węgielny. Na umieszczonej obok tablicy widnieje napis: „Piotrze, ty jesteś opoką i na tej opoce zbuduję mój Kościół – Mateusz XVI-18. Kamień węgielny z grobu św. Piotra Apostoła wmurowano 17 września RP 1978”. W grudniu 1978 roku poświęcono dolny kościół. Dotąd Msze św. i nabożeństwa odprawiane były w drewnianej kaplicy, stojącej na placu parafialnym. Cały ogrom prac związanych z budową wziął na siebie ks. Jan Hryniewicz.

Monumentalna budowla kościoła zbudowanego na planie koła zaprojektowana została przez prof. Leopolda Taraszkiewicza z Politechniki Gdańskiej. I mimo tego, że świątynia położona jest w obniżeniu terenu, w Niecce Świdnickiej, to jest doskonale widoczna z daleka. Kościół posiada dwie kondygnacje.
Lata siedemdziesiąte to także okres chyba najbardziej prężnej działalności „Iskry". Po przeniesieniu kina do nowego budynku powstały różne koncepcje wykorzystania starych pomieszczeń. Proponowano utworzenie tam m.in. hali produkcji wiązek do motocykla lub klubu młodzieżowego. Na szczęście druga koncepcja w końcu zwyciężyła - młodzi ludzie okazali się szybsi i w ciągu jednej nocy na tyle przyspieszyli remont lokalu, że przyznano im prawo do jego użytkowania. To w klubie zrodził się pomysł Międzynarodowego Forum Filmowego „Człowiek-Praca-Twórczość". Widzowie mogli obejrzeć filmy Tomasza Zygadły, Janusza Kijowskiego, Janusza Zaorskiego i Marcela Łozińskiego. Świdnik odwiedził wtedy Jerzy Antczak, Kazimierz Kutz, Bogdan Poręba. Niestety, po pierwszej udanej imprezie, Forum „zabrano" do Lublina. „Iskra” zasłynęła także z organizacji Przeglądów Wokalistów i Młodzieżowych Zespołów Muzycznych. Tutaj swoją karierę rozpoczynały takie zespoły, jak Budka Suflera, Bajm, Dab. Przez pewien czas klubowe dyskoteki prowadził red. Jerzy Janiszewski z Radia „Lublin”.

Od 1979 roku przy świdnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej zaczął działać Spółdzielczy Dom Kultury. Stał się on miejscem, gdzie dzieci mają szansę rozwijania swoich zainteresowań pod opieką instruktorów. Spotykają się na zajęciach tańca nowoczesnego, w modelarni lotniczej, w zespole wokalnym, na zajęciach plastycznych, w chórze „Tercja” i zespole młodzieżowym „Immo Pectore”. SDK organizuje imprezy również dla szerszej widowni: wieczory poezji, przeglądy, festiwale, zawody modeli latających, balonów, latawców oraz imprezy okolicznościowe.

Przełom lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych kojarzy się chyba najbardziej z pustymi półkami i kartkami w sklepach. Na jednej z narad naczelnik miasta tak ocenił zaopatrzenie w Świdniku: „Z przykrością stwierdzam, że od sierpnia nie ma pokrycia na kartki mięsne. Obecnie co druga kartka nie może być zrealizowana. Wynika to z braku skupu trzody chlewnej. Zamknęliśmy masarnię, lubelska pracuje na 1/3 obrotów. Nie widzę w najbliższym czasie rozwiązania tego problemu. Po zaopatrzeniu żłobków, przedszkoli, szpitala pozostaje czasem 10 kg dla sklepów.”

Początek lat 80. to także okres, gdy świdniczanie skarżyli się na trudności w dostaniu się do lekarza. Kolejki przed przychodnią o 4-5 rano nie były niczym dziwnym. Z cudem graniczyło zdobycie „numerka” do stomatologa.

Prawie trzy lata trwała elektryfikacja linii kolejowej Świdnik-Lublin. Ukończono ją w 1980 roku. Odetchnęły z pewnością osoby dojeżdżające do Lublina. W latach 70. PKS nie rozpieszczał bowiem swoich pasażerów. Sytuacja poprawiła się nieco dopiero w 1982 roku, gdy na trasie Lublin-Świdnik zaczęło jeździć 5 nowych Ikarusów (tzw. przegubowce o długości 17 m), zabierających po około 150 pasażerów każdy.

Ale wcześniej był lipiec 1980 roku. W życiu mieszkańców miasta, regionu i kraju rok 1980 okazał się być bardzo ważny. Świdniczanie jako pierwsi wpisali się w najnowszą historię Polski. 8 lipca 1980 roku na wydziale W-340 Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego w Świdniku rozpoczął się strajk, który zapoczątkował „Lubelski Lipiec”, a potem słynny „Sierpień ‘80”. Zapalnikiem strajku w WSK Świdnik były nowe ceny w zakładowym bufecie. Protest w Świdniku wywołał strajki w innych przedsiębiorstwach regionu. Powstał Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność". W świdnickiej WSK i pozostałych zakładach pracy regionu zawiązały się komitety założycielskie. Zofia Bartkiewicz, Alfred Bondos, Henryk Gontarz, Mirosław Kaczan, Ryszard Kuć, Zbigniew Puczek, Andrzej Sokołowski - to tylko niektóre nazwiska bohaterów wydarzeń z tamtych dni. Istotne znaczenie miał fakt zakończenia strajku w WSK Świdnik podpisaniem pisemnego porozumienia z przedstawicielami pracowników, co stanowiło precedens w dziejach konfliktów społecznych PRL i torowało drogę do podobnego rozwiązywania kolejnych podobnych protestów. Właściwie ocenił to ówczesny minister spraw wewnętrznych, który ostrzegał władze centralne, że precedens Świdnika będzie stanowił zachętę dla innych załóg pracowniczych.

Grudzień 1981 roku to wprowadzenie stanu wojennego i pacyfikacja Wytwórni, w której od 13 do 16 grudnia mieścił się Regionalny Komitet Strajkowy. Akcja internowania działaczy „Solidarności”, w nocy z 12 na 13 grudnia, objęła także Świdnik. W jej ramach aresztowano Zbigniewa Puczka (przewodniczący Komisji Zakładowej WSK), Zofię Bartkiewicz (zastępca przewodniczącego Komisji Zakładowej WSK), Ryszarda Kucia (zastępca przewodniczącego Zarządu Regionu ds. organizacyjnych), Mariana Smalca (mieszkający w Świdniku były członek MKZ) oraz Antoniego Grzegorczyka (etatowy członek Komisji Zakładowej WSK ds. bhp). Internowania udało się uniknąć Alfredowi Bondosowi (redaktor naczelny pisma „Grot”, etatowy członek Komisji Zakładowej WSK ds. socjalno-bytowych i kulturalnych), który wyskoczył z balkonu mieszkania na II piętrze oraz Andrzejowi Sokołowskiemu (zastępca przewodniczącego Komisji Zakładowej ds. organizacyjnych), który ostrzeżony aresztowaniem mieszkającego na tej samej klatce schodowej Mariana Smalca z Zarządu Regionu zdążył zbiec do piwnicy. 16 grudnia, około godz. 1.00, czołgi w kilku miejscach przebiły mur otaczający teren WSK. Na teren zakładu weszły oddziały milicji, które rzucają w kierunku robotników petardy z gazem i dymem. W czasie ataku ze strony ZOMO pada także seria z ostrej amunicji. Po tej akcji strajkujący rozpoczęli opuszczanie WSK. Przy wychodzeniu aresztowanych zostało około 40 osób, z których internowano 22 osoby. Zatrzymany został również ówczesny dyrektor naczelny Jan Czogała, który został pozbawiony stanowiska i również internowany. Kobiety gromadzące się przed Urzędem Miejskim były rozganiane za pomocą świec dymnych i petard gazowych.

Pomimo to świdniczanie pozostali niezłomni - rozpoczęła działalność Podziemna Komisja Zakładowa „Solidarność”. Radio „Solidarność” emitowało audycje w paśmie radiowym i telewizyjnym, wydawany był i kolportowany biuletyn „Grot”. Na ścianach domów, na ulicach pojawiały się napisy świadczące o dalszym istnieniu „Solidarności”. Dużym oparciem w tej trudnej sytuacji byli świdniccy księża z kapelanem „Solidarności” ks. Janem Hryniewiczem na czele. Mieszkańcy miasta protestowali przeciw wprowadzeniu stanu wojennego. W wielu oknach, 13. każdego miesiąca – na pamiątkę wprowadzenia stanu wojennego, pojawiały się zapalone świece. Głośne były wtedy tzw. „świdnickie spacery” – masowe wychodzenie z domów w porze nadawania głównego wydania dziennika telewizyjnego, który zaczynał się o godz. 19.30. Cała Polska z podziwem patrzyła na świdniczan. Spacery były bowiem ewenementem na skalę kraju. Była to forma happeningu - organizowane były oddolnie przez społeczność Świdnika, brały w nich udział całe rodziny. Chciano w takiej formie zaprotestować przeciw kłamstwom propagandy władz stanu wojennego. Po kilku dniach akcja rozwinęła się, gromadząc parotysięczne tłumy. Mieszkańcy bloków przy głównej ulicy wystawiali przodem do okna włączone telewizory. Restrykcją władz było m.in. wprowadzenie wcześniejszej godziny milicyjnej w mieście i aresztowania. Świdnicki pomysł spacerów zastosowany został w Lublinie, potem w Puławach, a następnie w wielu innych miastach. Za tą postawę społeczność miasta otrzymała w 1982 roku jedną z prestiżowych symbolicznych nagród nielegalnej Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność".

W 1981 roku z inspiracji Wojciecha Wyszomirskiego, a pod artystycznym mecenatem prof. Sławomira Mieleszki, powstała grupa plastyków amatorów „Kolor”. Grupa ta skupiła świdnickich malarzy i rzeźbiarzy. Wiele pracy w jego działalność włożyły takie osoby, jak: Tadeusz Gryciuk, Kazimierz Kalinczuk, Piotr Lewandowski, Wanda Toboła, Stanisława Wołek, Wiesława Rubaj, Józef Wroński i inni. To oni, działając w „Kolorze”, oraz inni twórcy postanowili założyć w 1983 roku Robotnicze Stowarzyszenie Twórców Kultury. Podstawowym jego celem jest „tworzenie warunków dla rozwoju kultury /.../ oraz dążenie do powszechnego uznania twórczości amatorskiej, jako istotnego nurtu w kulturze narodowej.” RSTK od 1996 roku jest organizatorem Ogólnopolskich „Prezentacji Twórczości”, mających charakter konfrontacji dorobku twórców amatorów.

Na początku lat osiemdziesiątych zadomowił się w „Iskrze” Klub Dobrej Płyty „Igła". Założyli go w 1980 roku Marek Rej, Tomasz Chwałczyk i Jerzy Bartmański. Motywem przewodnim każdej prezentacji muzycznej była piosenka Marka Grechuty – „Igła", od której klub zapożyczył nazwę. Było to miejsce, gdzie można było posłuchać nagrań wykonawców z Zachodu, wymienić się płytami gramofonowymi i porozmawiać o muzyce.

W 1982 r. pozwolenie na budowę przy ul. Kosynierów drugiego w mieście kościoła uzyskała parafia pw. Chrystusa Odkupiciela. Rok później plac został poświęcony przez J. E. Ks. Biskupa Bolesława Pylaka i w czerwcu 1983 roku wierni zaczęli budować swój kościół. Samodzielny Ośrodek Duszpasterski utworzono 1 stycznia 1984 r. Projekt kościoła wykonali lubelscy architekci: Ewa i Józef Kołodziejczykowie, nad realizacją natomiast czuwał ks. Andrzej Kniaź – dzisiejszy dziekan świdnicki i proboszcz parafii.

W latach osiemdziesiątych powstały w mieście dwie kolejne szkoły : Szkoła Podstawowa nr 4 i Szkoła Podstawowa nr 5. Pierwszym dyrektorem Szkoły Podstawowej nr 4 został Augustyn Górka, a po nim - Ryszard Borowiec. Szkoła ta przekształciła się z czasem w Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 1, na który składa się przedszkole, Szkoła Podstawowa nr 4 im. Władysława Sikorskiego i II Liceum Ogólnokształcące im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego (istniejące od 1993 roku).

Szkoła Podstawowa nr 5 nosi imię Janusza Kusocińskiego, a pierwszym jej dyrektorem był Bolesław Barabas. Obecnie kieruje nią Dorota Lorenc.
Na początku czerwca 1983 roku komisja kwalifikacyjna dokonała podziału miejsc przedszkolnych. Tym razem zadanie było łatwiejsze niż w latach poprzednich, gdyż od września rozpoczęły działalność trzy nowe placówki. Dwa przedszkola na osiedlu Sławińskiego-Wschód (180 miejsc), i przy SP nr 4 (70 miejsc). W sumie w 34-tysięcznym mieście funkcjonowało 14 przedszkoli. Mimo to w większości placówek chętnych było więcej niż planowanych miejsc. Zakwalifikowano jednak wszystkie dzieci, których obydwoje rodzice pracowali.

W 1984 r., w 30 rocznicę nadania praw miejskich oraz 40-lecia PRL, zakład WSK odznaczony został Orderem Sztandaru Pracy I Klasy. W tym czasie w trakcie prób fabrycznych znajdował się śmigłowiec PZL „Sokół”. Wytwórnia dysponowała dobrze wyposażoną jak na ówczesne czasy przychodnią zakładową, ośrodkiem rehabilitacji, stołówką zakładową (dzisiejsza „Lachówka”) oraz rozbudowaną baza rekreacyjno-wypoczynkową (m.in. ośrodki nad Jeziorem Białym oraz nad morzem w Darłówku)

Świdnik połowy lat osiemdziesiątych to już miasto 37-tysięczne. W marcu 1985 roku Urząd Miejski opublikował dane, z których wynikało, że wśród mieszkańców miasta przeważały kobiety. Było ich 18940 w stosunku do 18040 mężczyzn. Przyrost ludności w porównaniu z rokiem poprzednim wyniósł 803 osoby. W gospodarce uspołecznionej pracowało 13520 osób.

W tym samym miesiącu dobiegła końca, kosztem 130 mln zł, modernizacja piekarni PSS „Społem” przy ul. Kosynierów. Do tej pory wypiekała ona 9 ton pieczywa w ciągu 16 godzin. Po unowocześnieniu -18 ton.

Mieszkańcy obawiali się jednak kolejnych podwyżek cen. Związkowcy z wydziału 350 WSK deklarowali nawet chęć comiesięcznego opodatkowania się, byle tylko ceny zostały na niezmienionym poziomie. Od stycznia tego roku „Społem” uruchomiła dwa sklepy wzorcowe objęte rozdzielnikiem dostaw towarów deficytowych (cytrusy, rodzynki, kawa, wina importowane). Jednak, jak czytamy w piśmie spółdzielców: „Po przeanalizowaniu i konsultacji z wydziałem handlu UM nie widzimy możliwości uruchomienia sklepu nocnego. Wychodząc jednak naprzeciw postulatom mieszkańców, w okresie od 15 maja do 30 września br. wydłużone zostaną do 21.00 godziny handlu sklepu nr 9 branży spożywczej.”

Sprawy zaopatrzenia sklepów przed świętami były tematem odrębnej narady w Urzędzie Miasta, a „Społem” otrzymała rozdzielnik na śledzie w ilości 800 kg.

W połowie 1985 roku na terenie Młodzieżowej Spółdzielni Budowlano-Mieszkaniowej „Dom" wmurowano kamień węgielny.
A z taśmy montażowej WSK zjechał 2000000 motocykl. W listopadzie Wytwórnia ostatecznie, kontrowersyjną decyzją władz, zakończyła produkcję motocykli. Ostatnim motorem był „Kos" z numerem 1 012 083.

Jesienią na placu przylegającym do parafii pw. Chrystusa Odkupiciela zakończono budowę Rolniczego Domu Handlowego „Kłos", który miał 2 kondygnacje, 1300 m2 i był największym obiektem handlowym w Świdniku. W ocenie Miejskiej Rady Narodowej najlepiej w 1985 roku pracowała Spółdzielnia im. M. Fornalskiej. Rozpoczęto budowę internatu ZST oraz roboty zbrojeniowe pod przyszły budynek Urzędu Miejskiego. Zbudowano 180 mieszkań w blokach i dokończono 33 domki jednorodzinne.

Pierwszym znaczącym wydarzeniem roku 1986 było otrzymanie przez śmigłowiec „Kania" krajowego świadectwa typu. W maju pracownicy Szydłowieckich Zakładów Kamienia Budowlanego zakończyli wymianę nawierzchni placu XXV-lecia PRL (dziś Konstytucji 3 Maja). Plac wyłożono płytami piaskowca. Najważniejszymi inwestycjami tego roku były: oddanie do użytku nowego skrzydła szpitala miejskiego ze 143 łóżkami dla chorych (Miejski Zakład Opieki Zdrowotnej w Świdniku zatrudniał wówczas 760 osób) i rozpoczęta budowa Domu Rzemiosła.

Na 1987 rok zaplanowano budowę 175 mieszkań i 35 domów jednorodzinnych. Budżet miasta był wyższy o 85 mln zł od poprzedniego. W nowo otwartym pawilonie „Rywal" na Króla Polu „wszystkie futra z włosem na zewnątrz, odzież licową oprócz futer z lisa powyżej 40 tys. złotych" można było kupować na 24 raty. W dniu otwarcia kolejnego pawilonu, tym razem na osiedlu „Lotnicze", najchętniej kupowanym towarem była kawa. Utarg z pierwszego dnia sprzedaży obliczono na 3 mln zł, a miesięczny koszt utrzymania pawilonu wynosił 250 tys. zł. Ogólna powierzchnia użytkowa wszystkich placówek handlowych w Świdniku wynosiła 13 386 m2. W swoje 25.lecie Gminna Spółdzielnia zatrudniała 351 osób, liczyła 1169 członków, osiągała roczny obrót 1 mld zł. W czerwcu 1987 roku kosztem 1 mld zł uruchomiono nowe ujęcie wody w Wierzchowiskach. Miasto zużywało na dobę około 12,5 metrów sześciennych wody. W czerwcu śmigłowiec „Sokół" otrzymał złoty medal 59 Międzynarodowych Targów Poznańskich. Liczba członków Spółdzielni Mieszkaniowej osiągnęła liczbę 7633. Spółdzielnia rozpoczęła „dogęszczanie” osiedli Sławińskiego-Wschód, Lotniczego i Brzezin, z zamiarem zbudowania w ten sposób 550 nowych mieszkań. Jesienią, po czterech latach starań i czterech miesiącach budowy, pierwszy pociąg osobowy do Minkowic odjechał z nowej stacji Świdnik-Wschód. Rozpoczęto w tym czasie budowę gmachu domu kultury, zaplanowanego z wielkim rozmachem (dziś mieści się tutaj Galeria „Venus”).

W 1988 roku, podczas styczniowej sesji MRN przedstawiono perspektywy rozwoju miasta. Do końca roku liczba mieszkańców miała wzrosnąć do 39 500, a budżet do 818 mln 718 tys. zł. W lipcu śmigłowiec „Kania", jako drugi po „Sokole", został wyróżniony złotym medalem Międzynarodowych Targów Poznańskich. Dla zwykłych ludzi rok stał jednak pod znakiem kryzysu. Średni czas oczekiwania na mieszkanie spółdzielcze wzrósł do 11 lat, mimo że w ciągu 12 miesięcy 1988 roku Świdnik wzbogacił się o 235 mieszkań.

W maju 1989 roku do egzaminów maturalnych przystąpiło 359 uczniów szkół średnich. A w czerwcu 1989 r. nastąpiły pierwsze wolne wybory parlamentarne.
Ogromne znaczenie dla Świdnika miała reforma samorządowa w 1990 roku, która pozwoliła miastu na znaczną autonomię i samodzielność. W kwietniu po raz ostatni obradowała Miejska Rada Narodowa. Majowe wybory samorządowe wygrali kandydaci Komitetu Obywatelskiego, zdobywając komplet 28 mandatów radnych. Przewodniczącym Rady Miejskiej został dr Krzysztof Żuk, a pierwszym burmistrzem Świdnika Stanisław Skrok.

Wiosną 1990 roku Bank Depozytowo-Kredytowy, jako trzeci po PKO i Banku Spółdzielczym, rozpoczął działalność w Świdniku. W tym samym czasie powstał Komitet Pomocy SOS Solidarność, który postawił sobie za cel pomoc najuboższym mieszkańcom miasta. W Spółdzielni Mieszkaniowej oczekiwało na mieszkania 4,5 tys. kandydatów. Rejonowe Biuro Pracy rejestrowało 1127 bezrobotnych - najwyższy zasiłek wynosił 437 tys. zł, najniższy 120 tys.

W czerwcu Kuchnia im. Św. Brata Alberta rozpoczęła wydawanie bezpłatnych posiłków dla najuboższych. Latem zlicytowano pierwszych 10 pomieszczeń prywatyzowanych sklepów. Przedsiębiorca Jacek Gorzel uruchomił pierwszą prywatną linię autobusową do Lublina. Pracownicy WSK zarabiali średnio 975 tys. zł miesięcznie. Tego samego miesiąca pracę straciło 870 pracowników WSK, „Społem” i Spółdzielni im. M. Fornalskiej. Jesienią rada pracownicza WSK wystąpiła o rozpoczęcie prywatyzacji Wytwórni, która zatrudniała wówczas 7,5 tys. osób. W grudniu było w Świdniku 2 991 bezrobotnych.

5 lipca 1990 roku działka przy ulicy Partyzantów zamieniła się w plac budowy trzeciego kościoła pw. św. Józefa. Budynek zaprojektowany został przez Andrzeja Własa z Lublina. Parafię erygowano w 1990 r. Jej pierwszym proboszczem i budowniczym był ks. Tadeusz Nowak, obecnie zaś, od roku 1993, kieruje nią ks. Krzysztof Czerwiński. Ciekawostką jest znajdująca się w bocznej nawie kaplica rodziny lotniczej, z figurą Matki Bożej Loretańskiej – patronki lotników i ludzi przestworzy. To kolejny znak związku miasta i jego mieszkańców z lotnictwem.

We wrześniu 1990 roku w pomieszczeniach parafii pw. Chrystusa Odkupiciela rozpoczęła pracę Społeczna Szkoła Podstawowa. Jej dyrektorem została Leokadia Wiśniewska. Naukę podjęło 24 uczniów klas pierwszych (w szkołach podstawowych Świdnika podjęło wtedy naukę 700 pierwszoklasistów). Później szkoła przeniosła się do budynków przy ul. Hallera, a kierował nią wówczas Stanisław Skrok.

W 1991 roku rozpoczęła działalność Szkoła Podstawowa Specjalna nr 6. Pierwszą opiekunką placówki była Henryka Miazak. Obecnie placówką pod zmienioną nazwą (Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy im. Henryka Sienkiewicza) kieruje Beata Michniewicz. W WSK rok 1991 rozpoczął się od przekształcenia firmy w jednoosobową spółkę Skarbu Państwa. Pierwszym prezesem zarządu spółki został dyr. Mieczysław Majewski. W marcu zmieniła nazwę pierwsza ulica Świdnika: Przodowników Pracy zmieniono na aleję Lotników Polskich. W maju walne zebranie Spółdzielni im. M. Fornalskiej podjęło decyzję o upadłości spółdzielni. Latem liczba zarejestrowanych przez Rejonowe Biuro Pracy bezrobotnych w Świdniku wzrosła do 4,5 tys. Zarząd WSK podjął decyzję o zbiorowym zwolnieniu 750 pracowników. Budżet miasta zamknął się kwotą 40 mld złotych.

W lutym 1992 roku Urząd Miejski przeniósł się do nowej siedziby przy ulicy Wyszyńskiego. W lipcu kolejnych 600 pracowników zostało zwolnionych grupowo z WSK. W tymże 1992 roku powstała Telewizja Kablowa Świdnik. Nadawanie rozpoczęła od przekazywania programów satelitarnych do 200 mieszkań. TKŚ na bieżąco relacjonuje najważniejsze wydarzenia, które mają miejsce w Świdniku, a od 1999 roku również w całym powiecie świdnickim.

Na początku 1993 roku WSK „PZL-Świdnik" SA zatrudniała 5 077 pracowników. W marcu zbudowany z jej udziałem szybowiec PW-5 wygrał konkurs Międzynarodowej Federacji Lotniczej na szybowiec klasy światowej. Tego samego miesiąca Dom Pomocy Społecznej przy ulicy Piaseckiej wzbogacił się o nowy budynek postawiony we współpracy z holenderską fundacją „Pod Wspólnym Dachem" z gminy partnerskiej Aalten, której sekretarz, Rob Inja, został pierwszym honorowym obywatelem Świdnika. W maju śmigłowiec „Sokół" uzyskał certyfikat amerykański, a w listopadzie otrzymał godło „Teraz Polska".

Od 1 marca 1993 roku, jako gminna instytucja kultury, działa Miejski Ośrodek Kultury. Koncentruje się na pracy z dziećmi i młodzieżą. Na początku siedziba ośrodka mieściła się w kinie „Lot”. Dyrektorem był wówczas Piotr Duma. Później MOK otrzymał nowe pomieszczenia przy ul. Kard. S. Wyszyńskiego 14. Jego dyrektorem jest Leszek Olechnowicz. MOK gromadzi ludzi w różnym wieku i o bardzo różnych zainteresowaniach. Obecnie działają tutaj zespoły muzyczne i grupy wokalne, teatry, klub szachowy, grupa plastyczna, chór męski „Arion” oraz miejska orkiestra dęta „Helicopters Brass Orchestra”. MOK jest organizatorem wielu imprez artystycznych o różnym zasięgu: lokalnym, powiatowym, ogólnopolskim (Festiwal Piosenki Literackiej „Jesień z Poezją”) i międzynarodowym („Świdnik Jazz Festival”).

1 września 1995 roku swą działalność rozpoczęła Szkoła Podstawowa nr 7, której dyrektorem od początku istnienia jest Piotr Bogusz. Budynek Szkoły Podstawowej nr 7 architektonicznie wyróżnia się spośród innych szkół nowoczesnością i funkcjonalnością.
Przy szkole do niedawna działał Dziecięcy Zespół Tańca Ludowego. Od początku roku szkolnego 2004/2005 zespół wszedł w skład Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia w Świdniku. Siedzibę znalazł w budynku dawnej Społecznej Szkoły Podstawowej, który Rada Miasta przekazała Ministerstwu Kultury i Sztuki. Jako Zespół Tańca Ludowego „Leszczyniacy” nadal prowadzony jest przez małżeństwo Beatę i Lecha Leszczyńskich.

W 1999 roku nastąpiła reforma oświaty i związana z tym reorganizacja szkół. Szkołę Podstawową nr 1 przekształcono w Zespół Szkół nr 1 (szkoła podstawowa i gimnazjum), a następnie w Gimnazjum nr 1; Szkołę Podstawową nr 2 w Zespół Szkół nr 2 (szkoła podstawowa i gimnazjum), a później w Gimnazjum nr 2. Opiekę nad Gimnazjum nr 1 sprawował Grzegorz Król (obecnie dyrektorem jest Krystyna Zarosińska). Dyrektorem Gimnazjum nr 2 została Barbara Mazurek (dziś tę funkcję sprawuje Elżbieta Pałka). W budynkach Szkoły Podstawowej nr 5 wydzielono część obiektów dla nowego Gimnazjum nr 3, którego dyrektorem został Waldemar Białowąs. Zespół Szkół Technicznych im. Zygmunta Puławskiego został przekształcony w Powiatowe Centrum Edukacji Zawodowej.
W tym samym 1999 roku powstała w Świdniku pierwsza niepubliczna szkoła policealna: Prywatne Policealne Studium Zawodowe dla Dorosłych Informatyczno-Techniczne „Info-Tech”. Szkołą kierował Zbigniew Grygo.

Ważną placówką oświatową stał się Zakład Doskonalenia Zawodowego, którego filia znalazła miejsce w budynku Szkoły Podstawowej nr 3, a opiekę nad nią sprawowała Krystyna Beszczyńska.

Na terenie Świdnika działa obecnie sześć przedszkoli, podczas gdy w latach osiemdziesiątych było ich piętnaście. Zadania opiekuńczo-oświatowe pełnią ponadto świetlice, głównie opiekuńczo-wychowawcze. Obecnie jest ich w Świdniku pięć, a prowadzą je: Lubelskie Stowarzyszenie Przeciwalkoholowe, Fundacja Ruchu Solidarności Rodzin, Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej oraz Instytut Akcji Katolickiej Archidiecezji Lubelskiej. Instytucjami, które zajmują się dziećmi są Miejskie Centrum Profilaktyki oraz Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie.

Od 1999 roku jest stolicą powiatu świdnickiego, na którego terenie mieszka blisko 74 tysiące osób. W skład powiatu wchodzą: gmina miejska Świdnik, gmina miejsko-wiejska Piaski oraz trzy gminy wiejskie: Mełgiew, Rybczewice i Trawniki.
Miasto współpracuje z zagranicznymi miastami partnerskimi: holenderskim miasteczkiem Aalten, słowackim Svidnikiem, ukraińską Szostką, białoruskimi Rzeczycą i Raduniem, litewskimi Solecznikami, francuskim Bethune i włoskim miastem Brindisi. Współpraca obejmuje wszystkie obszary życia społecznego.
Od 1998 roku funkcję burmistrza Świdnika sprawuje Waldemar Jakson.

Dzisiejszy (2008) Świdnik zajmuje obszar 20,35 km2 (2035 ha) liczy ponad 40 551 mieszkańców (21 031 to kobiety, 19 520 - mężczyźni).

Materiał ukazał się w folderze wydawnictwa Omega. Tekst opracował Piotr R. Jankowski na podstawie materiałów udostępnionych przez Marcina Dąbrowskiego, Kornela Mareczko i Sylwię Słotwińską-Kuśpit