Paryżanka, willa Adampola

Dom ul. Świerkowa

Ostatnim właścicielem pięknej, przedwojennej willi „Paryżanka”
był Romuald Korniłłowicz. Odziedziczył ją po swoim ojcu Czesławie.
Czesław Korniłowicz (przez jedno „ł”) przybył w Lubelskie w latach 40. XX wieku. Pochodził z polskiej szlachty osiadłej na Kresach Wschodnich. Rodzina Korniłowiczów zmuszona była opuścić te tereny w związku z antypolską akcją nacjonalistów ukraińskich. Czesław, wraz z trzema braćmi i siostrą, opuścił dom nocą, unikając w ten sposób niechybnej śmierci. Swoje życie uratowali dzięki życzliwości ukraińskiego sąsiada, który w ostatniej chwili ostrzegł ich przed nadchodzącym niebezpieczeństwem. Były to najtrudniejsze chwile w ich życiu. Przeszli pieszo ponad 100 kilometrową trasę. Podczas ucieczki Czesław poznał swoją przyszłą żonę Katarzynę, u której wraz z rodzeństwem znalazł schronienie w czasie okupacji niemieckiej. Zamieszkali w Zaraszowie, niedaleko Bychawy. W 1943 roku przyszła na świat ich pierwsza córka Izabela, a w 1946 roku syn Romuald.
Rodzinie Korniłowiczów udało się uratować trochę przedwojennych kosztowności, za które w latach 50. XX wieku nabyli nieruchomości w Świdniku. W 1957 roku Katarzyna
i Czesław Korniłowiczowie kupili od państwa Zielińskich ponad półhektarową posiadłość, na której znajdował się stary, przedwojenny dom. Zielińscy nabyli nieruchomość w 1947 roku. Przed II wojną światową była to piękna, letniskowa willa, co potwierdzał negatyw ze szklanej tafli fotograficznej, z lat 20. XX wieku, przekazywany sobie przez kolejnych właścicieli.
Dom wykonano z drewnianych bali. Posiadał dwie duże, przeszklone werandy, które umiejscowione były od strony wschodniej i zachodniej. Przy werandach wiły się dorodne, pnące róże, a cały dom okalał piękny ogród. Przed werandą wschodnią znajdował się taras, na którym latem ustawiane były stoliczki dla letników. Od strony północnej znajdowały się schody prowadzące na przestronne, mieszkalne poddasze. Od południa umieszczony był stylowy, rzeźbiony, drewniany balkonik. Snycerskie zdobienia, przypominające styl nałęczowski, znajdowały się też na facjatach, od strony południowej i północnej. Z przekazu ustnego wiadomo, że przed II wojną światową na frontowej ścianie domu umieszczony był napis „Paryżanka”.
Budynek posiadał na parterze sześć sporych pomieszczeń oraz przestronne poddasze użytkowe. Na parterze znajdowało się pięć pokoi oraz kuchnia oddzielona od saloniku ścianą z okienkiem, przez które wydawano letnikom posiłki. Każde pomieszczenie posiadało piec wykonany z ozdobnych kafli.
Był to dom z tzw. „duszą”, skrywający wiele zakamarków i tajemnic. „Paryżanka” znajdowała się na środku posiadłości, od strony wschodniej sąsiadował z domem piękny sad, który przetrwał do końca lat 80. XX wieku. W sadzie rosły jabłonie, grusze, śliwy, mirabelki żółte i czerwone, morwy oraz orzechy włoskie. Ogród ozdobiony był krzewami oraz niespotykanymi kwiatami. Rosły tam także wysokie, stare drzewa: graby, sosny, brzozy oraz świerki. Dzięki temu działka obfitowała również w grzyby, poziomki i jagody. Posesję zamieszkiwały liczne zwierzęta: borsuki, tchórze, jeże, kuny, bażanty, sowy, puszczyki oraz inne ptactwo. Miejsce to cechował swoisty, niepowtarzalny klimat. Jeszcze w latach 80. XX wieku, odnosiło się wrażenie jakby dom znajdował się w lesie, z dala od cywilizacji. Tutaj czas się zatrzymał.
Budynek na przełomie lat 50. i 60. XX wieku został przebudowany, otynkowany i pomalowany na kolor biały. W konsekwencji przeróbek budowlanych została tylko jedna, wschodnia, weranda, z której widać było duży ogród, graniczący bezpośrednio z niewielkim laskiem. Na terenie posesji znajdowała się oryginalna studnia, ok. 20 metrów od domu, oraz piwniczka, które przetrwały do lat 90. XX wieku. Posiadłość ogrodzona była drewnianym płotem.
Po 1945 roku, władze PRL, objęły willę „Paryżanka” tzw. „kwaterunkiem”, w związku z czym zamieszkiwało tutaj mnóstwo osób. Romualda Korniłłowicz wspominał, że jeden z lokatorów mieszkał na poddaszu ... z kozą. Peerelowskie zasady lokowania lokatorów powodowały absurdalną sytuację mieszkaniową ówczesnych właścicieli nieruchomości. Katarzyna i Czesław Korniłowiczowie, będąc właścicielami dwóch budynków, willi "Paryżanka" oraz dużej kamienicy przy ul. S. Dubois w Lublinie, sami cisnęli się z dziećmi w dwóch izbach, nie otrzymując profitów pieniężnych z tytułu zajmowania pozostałych pomieszczeń przez inne osoby.
U schyłku XX wieku posiadłość podzielono na działki i kilka sprzedano. Nowa rzeczywistość wymusiła duże zmiany. W pobliżu starego budynku wybudowano nowy dom. W fundamentach umieszczono, w metalowej tubie, medaliki, kilka obiegowych monet i banknotów, zdjęcia oraz spisaną biografię właścicieli i historię nieruchomości.

opr. Emilia Korniłłowicz, red. Piotr R. Jankowski
--
Mgr Emilia Korniłłowicz – mieszkanka Adampola od 1968 roku. Od 1963 roku związana zawodowo z Uniwersytetem Marii Curii-Skłodowskiej w Lublinie. W Instytucie Germanistyki przepracowała 45 lat na stanowisku bibliotekarza, następnie kustosza, pełniąc funkcję kierownika biblioteki przez kilka kadencji.
Autorka pracy pt. „Gazeta Zakładowa Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego »Głos Świdnika« w latach 1956–1978”.
Interesuje się kulturą ludową, rzemiosłem artystycznym oraz tradycyjną kuchnią polską. W młodości należała do zespołu folklorystycznego oraz bardzo lubiła grać w siatkówkę. W wolnej chwili lubi czytać książki i obejrzeć dobry film.
--
szkic domu (widok z lat 50-tych) wykonał Marcin Szostek w konsultacji z Romualdem Korniłłowiczem