Patrzymy w przyszłość

2 maja 1952 roku, piłkarski pojedynek stoczyły drużyny Stali Świdnik i Stali Lublin. Przez kolejnych 65 lat, rywalizowały już jako Avia i Motor. Mecz Stali Świdnik był pierwszym w historii udziałem w zawodach sportowych klubu, który dopracował się mistrzów Polski, Europy, świata i olimpiady. Jak przygotowuje się do jubileuszowego święta, opowiedział nam Łukasz Reszka, prezes MKS Avia.

- Przede wszystkim planujemy organizację imprez integrujących lokalne środowisko. Wśród nich dominować będą, rzecz jasna, wydarzenia sportowe. Jednym z najważniejszych ma być jubileuszowy, towarzyski mecz Avii z jednym z zespołów ekstraklasy, rozegrany we wrześniu lub październiku. Przymierzamy się do klubów z górnej półki, więc takie spotkanie stanowiłoby ogromną atrakcję dla miłośników piłki nożnej. W drugiej połowie sierpnia, na rozpoczęcie sezonu, chcemy zorganizować turniej drużyn młodzieżowych z całej Polski. Uczestniczyłoby w nim co najmniej 8 zespołów, walczących o Puchar 65-lecia. Turniej byłby połączony z piknikiem rodzinnym, który planowaliśmy już w czerwcu, jednak treningi startującej w mistrzostwach Europy U21, drużyny Szwecji i związane z tym obostrzenia, ze względu na bezpieczeństwo zawodników, uniemożliwiły realizację tego pomysłu. Przy okazji pikniku zaprosimy rodziny do zwiedzenia całego obiektu: wejścia na murawę, obejrzenia szatni, domku sędziowskiego. Podobnie zrobiliśmy w ramach rekompensaty za odwołany, publiczny trening Szwedów i okazało się, że ludzi interesują takie atrakcje.Ponieważ Avia to nie tylko piłka nożna, ale również siatkówka, rozważamy połączenie turnieju jubileuszowego z Memoriałem Tragicznie Zmarłych Siatkarzy i organizację towarzyszącego mu turnieju zespołów młodzieżowych. Liczymy na mocną obsadę drużyn seniorskich, ponieważ rywale chcą zobaczyć nowy skład Avii. Do zespołu powracają Kuba Guz, siatkarz o wielkiej charyzmie i Sławomir Czarnecki, na stanowisko pierwszego trenera. Chodzą po Polsce słuchy, że już w tym roku chcemy sięgnąć po awans do I ligi.

- …a chcemy?

- Raczej nastawiamy się na spokojną budowę solidnego zespołu, który będzie piął się w górę tabeli.

- Czy w planach są jakieś oficjalne uroczystości?

- Myślimy o kameralnym spotkaniu, w czasie którego byłaby okazja do złożenia podziękowań ludziom zasłużonym dla Avii, a jest ich naprawdę wielu. W sprawie jubileuszu współpracujemy z kibicami, głównie ze Stowarzyszenia Kibiców Avii Świdnik. Pierwszy ich pomysł to mecz ich reprezentacji z drużyną Avii, który może być wydarzeniem atrakcyjnym i przyczyniającym się do integracji środowiska.

- Pięć lat temu, w czasie obchodów 60-lecia Avii, wielu wieszczyło, że kolejnego jubileuszu już nie będzie. Klub, a właściwie stowarzyszenia powstałe w wyniku jego rozpadu, były w głębokiej zapaści, zwłaszcza finansowej. Minęło jednak kolejnych pięć lat i znaleźliśmy się w diametralnie innej rzeczywistości…

- Tak naprawdę, najwięcej wydarzyło się pomiędzy 64 a 65-leciem Avii. Zacznijmy od samej struktury organizacyjnej. Stowarzyszenia zastąpił Miejski Klub Sportowy Avia, zapewniający stabilną finansowo pracę, na razie dwóm sekcjom – piłki nożnej i siatkówki. W kolejce do przyjęcia w szeregi klubu są bokserzy, tenisiści i pływacy. Stopniowo chcemy zebrać „do kupy” jak najwięcej sekcji. Oczywiście, ograniczeniem jest na razie infrastruktura: brak kortów, hali sportowo-widowiskowej, nowych basenów. Jednak wiele obiektów już powstaje, inne są w planach. W mojej opinii, 65-lecie jest początkiem odbudowy wielkiej Avii, a 70-lecie będzie już jubileuszem sukcesu.

- Czyli ambicje są, ale musimy je rozłożyć na lata…

- Świadomi wielkich tradycji, musimy patrzeć w przyszłość. Mamy wizję, którą trzeba spokojnie i konsekwentnie, krok po kroku, realizować. Pięknie byłoby, na przykład, witać powrót siatkarzy na zaplecze Plus Ligi w nowej hali.

- Jak wyglądałaby Avia marzeń w 70-lecie istnienia?

- Siatkarze w I lidze, piłka nożna w II i Świdnik jako centrum szkolenia młodych sportowców, jak to było jeszcze kilkanaście lat temu. Co wyróżnia Avię wśród wielu innych klubów Lubelszczyzny, to stabilizacja finansowa, dzięki wsparciu z budżetu miasta. Nie mamy może wielkich pieniędzy, ale jesteśmy jednymi z nielicznych, którzy płacą zawodnikom i trenerom bez opóźnień. Pozostaje pytanie o poziom sportowy. Mam nadzieję, że sztaby szkoleniowe, zarówno sekcji piłkarskiej, jak i siatkarskiej, zadbają o to, by odpowiadał on poziomowi bezpieczeństwa socjalnego zawodników.

- Avia była zawsze kuźnią sportowych talentów…

- I to w licznych dyscyplinach, między innymi siatkówce, piłce nożnej, pływaniu. Planujemy odbudować tę tradycję. Wielu sportowców i trenerów, którzy w przeszłości związani byli z Avią, chce pomóc nam w realizacji tego zadania. Celem jest, by trzon pierwszych drużyn siatkówki i piłki nożnej stanowili nasi wychowankowie. Nie sztuka stworzyć armię zaciężną, nieidentyfikującą się z klubem. Zaczęliśmy od współpracy ze szkołami, w programach „Skrzaty” i „Avia z klasą”. Klub, w ciągu 65 lat istnienia, głęboko wpisał się w tożsamość miasta i naszym obowiązkiem jest ciężko pracować, by młodzi świdniczanie podtrzymali tę tradycję.

jmr

Głos Świdnika nr 27/2017