Mirosława Grela
Świdniczanka Roku 1999

Kontynuujemy cykl archiwalnych materiałów z Głosu Świdnika, prezentujący osoby wybrane przez Czytelników naszej gazety i uhonorowane tytułem "Świdniczanin Roku". Dzisiaj Świdniczanka Roku 1999 - Mirosława Grela, wieloletnia działaczka Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym.

Mirosława Grela, działaczka Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym. W latach 1991-92 wiceprzewodnicząca świdnickiego koła PSOUU, a od 1992 do kwietnia 1999 roku jego przewodnicząca. Wieloletnie starania rodziców o godne życie dla ich dzieci specjalnej troski przyniosły konkretne efekty. Koło Dzieci Specjalnej Troski, działające w Świdniku od 1987 roku, po wielu latach starań, może pochwalić się ośrodkiem z prawdziwego zdarzenia, który śmiało można nazwać „Domem Marzeń”. Dom, w którego serdecznej atmosferze spędzają czas, uczą się nowych rzeczy, korzystają z rehabilitacji. Z pomocą psychologa rozwijają swoje zainteresowania, logopeda koryguje wady wymowy. W Dziennym Centrum Aktywności od 29 czerwca 1998 roku działają Warsztaty Terapii Zajęciowej. Do świdnickiego koła Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym należy 100 osób. Codziennie w Dziennym Centrum Aktywności odbywają się zajęcia, a najważniejsze, że słychać tam śmiech i jest to najlepsza zapłata dla pani Mirki, która o to właśnie przez lata niestrudzenie walczyła.

Mirosława Grela w Świdniku mieszka od 1964 roku. 26 lat pracowała w WSK, ostatnie lata w dziale Głównego Technologa. Ma trójkę dorosłych dzieci, dwie córki i syna oraz 17-letniego wnuka i 16-letnią wnuczkę.
Najmłodsza córka, 22-letnia Ela, to dziecko specjalnej troski. To właśnie Ela zmieniła całe życie rodziny. Wszystko zostało podporządkowane trosce o dziecko i walce o jego godne życie.
- Trudności, jakie napotkałam w organizowaniu dla Eli fachowej pomocy uzmysłowiły mi, że samotne działanie skazane jest na niepowodzenie – wspomina pani Mirka. – Dzisiaj wiem, że gdyby 20 lat temu Ela otrzymała odpowiednią pomoc, jej życie wyglądałoby inaczej. Nie zapomnę jak logopeda odmawiając pracy z dzieckiem, powiedział: „my nie mamy czasu dla zdrowych dzieci, a co mówić dla takich”. Dlatego wiedziałam, że my, rodzice musimy się zorganizować i rozpocząć wspólną walkę o prawa dla naszych dzieci.

Od pierwszego spotkania rodziców dzieci specjalnej troski minęło 12 lat. Wcześniej dzieci z różnego typu upośledzeniami wożone były do Lublina. W 1987 roku lubelski ośrodek z powodu dużej ilości dzieci odmówił opieki i zaproponował nam utworzenie świdnickiego koła. Spotkaliśmy się w Poradni Społeczno-Zawodowej i tam 14 rodzin utworzyło Koło Dzieci Specjalnej Troski. Pierwszym przewodniczącym koła był Józef Studnicki. Początkowo działaliśmy przy Towarzystwie Przyjaciół Dzieci. Raz w tygodniu kilkoro dzieci spotykało się w świetlicy Spółdzielni Mieszkaniowej. Szuflada z klockami, trochę kredek, to wszystko z czym rozpoczynaliśmy działalność. Przełamywanie barier niechęci i obojętności w społeczeństwie to jedno z najtrudniejszych problemów, jakie trzeba było pokonywać. Muszę powiedzieć, że znaleźli się życzliwi ludzie, którzy nie byli obojętni na nasze problemy. Prezes SM Zygmunt Barszcz przydzielił nam mieszkanie. Nie była to sprawa łatwa. Pamiętamy, jakie w tym czasie były problemy mieszkaniowe. Własny lokal umożliwił nam rozwijanie szerszej działalności, zaczęliśmy prowadzenie zajęć, rehabilitację. Koło szybko się powiększało, przybywały nowe dzieci i małe mieszkanie przestało nam wystarczać. Rozpoczęliśmy starania o większy lokal i utworzenie w Świdniku Specjalnej Szkoły Podstawowej. Zaczęła z nami współpracować Ewa Głodzik, która w latach 1990-92 była przewodniczącą Koła. Jej wiedza i doświadczenie bardzo pomogły nam w pracy. Dzięki przychylności ówczesnych władz w 1991 roku, w budynku po żłobku zakładowym utworzono specjalną Szkołę Podstawową i wygospodarowano pomieszczenie dla naszego Koła. Kolejny sukces to uzyskanie budynku po żłobku miejskim, który gmina przyznała nam w 1994 roku. Wiedzieliśmy, że to nasze miejsce. Wszyscy rodzice przystąpili do prac remontowych. Utworzyliśmy Dzienne Centrum Aktywności a w 1998 roku Warsztaty Terapii Zajęciowej. Dzisiaj w 6 pracowniach: plastycznej, ceramicznej, fotograficzno-filmowej, stolarskiej, kulinarnej i krawieckiej zdobywa umiejętności 30 członków koła.
Wszystko, co udało nam się osiągnąć, było możliwe dzięki wspaniałej pracy rodziców. To ich wsparcie i pomoc pomogła mi w pracy. Zawsze podkreślam, że wszystko, co stworzyliśmy, to nasz wspólny sukces.

Natomiast współpracujący z panią Mirką rodzice mówią, że była najwytrwalsza z nich, w najtrudniejszych chwilach umiała zarazić optymizmem, zapalić iskierkę nadziei, przekonać, że warto. Za upór i wytrwałość Zarząd Koła Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym, wystąpił do Zarządu Głównego o przyznanie pani Mirosławie Greli medalu „Wiernie i Wytrwale”.

Irena Wierzchoś

Głos Świdnika nr 7/2000
Fot. Głos Świdnika