Nowosad Teofil
żołnierz, kombatant, społecznik, organizator edukacji muzycznej

Teofil Nowosad urodził się 20 grudnia 1930 roku.
Podczas II wojny światowej był harcerzem Orlim, żołnierzem Szarych Szeregów i 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej.

Studiował na Akademii Muzycznej, razem ze znakomitymi polskimi muzykami i kompozytorami. Muzyka była jego wielką miłością.
Do Świdnika, w 1955 roku, ściągnięto go – z obietnicą otrzymania mieszkania - z Lublina, gdzie pracował w zjednoczeniu budownictwa miejskiego. Był formalnie pracownikiem WSK Świdnik. Znając jego kwalifikacje i zdolności, powierzono mu prowadzenie zespołów muzycznych. Otrzymał zadanie tworzenia Zakładowego Domu Kultury, którego był pierwszym kierownikiem. Przed nim tą sferą działalności zajmował się Marian Furtak, kierownik oświatowo-kulturalny WSK-Świdnik.

Teofil Nowosad wspominał na łamach gazety pionierskie czasy:
- Po przyjeździe zobaczyłem obskurny barak, w którym znajdowała się sala widowiskowa na 400 miejsc. Była długa, więc siedzący na jej końcu niewiele widzieli. Po modernizacji stanęła w niej scena, a krzesła ustawiliśmy na lekko wznoszącej się podłodze. Prace wykonali pracownicy budowlani działu inwestycji zakładu. Dobrze współpracowało mi się z Kazimierzem Michalikiem, dyrektorem technicznym WSK. Wpadłem na pomysł, by zaadaptować stojący obok drewniany barak, służący wcześniej ekipom budującym świdnickie bloki. Połączyliśmy oba budynki. Powstała w ten sposób kawiarnia, w której odbywały się sobotnie potańcówki, sylwestry, różnego rodzaju spotkania. Zarządzała nią Krystyna Gorodnik. /.../
Zajęcia taneczne prowadziła Halina Kozera, zaś amatorski zespół teatralny Halina Prochowska z Teatru im. Osterwy. W ZDK działały zespoły dziecięce, taneczne, teatralne, pod opieką nauczycielki Zofii Górowej. Pamiętam też, że wybitnym talentem recytatorskim był Jerzy Grygo. Na sobotnich wieczorkach w kawiarni grał zespół instrumentalny Amore. Dużym powodzeniem cieszył się, utworzony później zespół muzyczny Ikersi /.../. Muzyczny Świdnik to również Henryk Maruszak, muzyk, dyrygent, pedagog, kapelmistrz Zakładowej Orkiestry Dętej, /.../, także kierownik muzyczny orkiestry akordeonowej Społecznego Ogniska Muzycznego. Powstało ono przy ZDK, w 1955 roku. Na jego bazie, w 1973 roku utworzono Państwową Szkołę Muzyczną I stopnia. Każdego roku w zajęciach SOM uczestniczyło około 200 osób. W Świdniku działała też filia ogniska baletowego. Zajęcia prowadził Edward Odrobny, baletmistrz z Teatru Muzycznego w Lublinie. Liczne było grono plastyków amatorów, z Andrzejem Żubrem, naszym plastykiem i dekoratorem na czele.
Jerzy Waldorff, słynny krytyk muzyczny, odwiedził Świdnik z okazji 15-lecia istnienia Społecznego Ogniska Muzycznego. W Polityce z 30 maja 1970 roku, napisał o tej wizycie, wspominając również Teofila Nowosada: „Tam muzyka naprawdę łagodzi obyczaje, a nawet – jak się zdaje – pomogła mieszkańcom wejść na ogólnie wysoki poziom kultury. Przed audytorium paruset słuchaczy, w większości młodych, miałem wykład o naszych zdobyczach minionego ćwierćwiecza w muzyce. Nie stosowałem żadnej taryfy ulgowej, a przecież słuchano i reagowano tak, jakbym życzył wielu zebraniom w Warszawie. Później muzyka żywa. Akordeony, których dźwięku nie lubię, w licznym i dobrze przygotowanym zespole świdnickim brzmiały jak organy. Wyjeżdżałem wzruszony, a dodatkowo cieszył fakt, że dyrektorem Ogniska Muzycznego w Świdniku jest inżynier Teofil Nowosad…”

Po trzech latach pracy w ZDK, Teofil Nowosad został zmuszony do rezygnacji. Była to konsekwencja jego zaangażowania w budowę kościoła. Już w 1957 roku, na co wskazuje zaświadczenie wystawione przez ks. Józefa Bieńkowskiego - duszpasterza świdniczan w latach 50. XX w., Teofil Nowosad był członkiem społecznego komitetu budowy kościoła w Świdniku i wielokrotnie reprezentował komitet przed władzami w Lublinie.

Przez lata pracował w WSK, był m.in. rzecznikiem patentowym, a popołudniami również w ognisku muzycznym.
Po latach powierzono mu zadanie utworzenia szkoły muzycznej. Nie chciał na początku się zgodzić na to zadanie z powodu wielu obowiązków zawodowych, założyłem też rodzinę. Decydująca była rozmowa z ówczesnym dyrektorem WSK Władysławem Janikiem, który – jak wspominał po latach Teofil Nowosad - wysłuchawszy wymówek, wyszedł zza biurka i powiedział: – Inżynierze, Janik ciebie prosi. Na co nie mógł odmówić, podjął się utworzenia państwowej szkoły muzycznej i został jej pierwszym dyrektorem.
Po godzinach pracy zawodowej, Teofil Nowosad zajął się organizowaniem szkoły muzycznej. W ciągu trzech miesięcy skompletował kadrę nauczycielską. Dzięki swoim zdolnościom organizatorskim, kontaktom i zamiłowaniu do muzyki, skupił wokół siebie wielu dobrych nauczycieli. Występował do wyższych szkół muzycznych w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu i Gdańsku.
W styczniu 1973 roku, na mocy zarządzenia Ministra Kultury, w Świdniku powołana została do życia szkoła muzyczna.
Teofil Nowosad starał się, by w nowo powstające placówce uczyć gry na kilku instrumentach, nie ograniczając się jedynie do podstawowych, pianina, akordeonu i skrzypiec. Sam również uczył, przedmiotów muzycznych. Organizował koncerty, wyjazdy uczniów do filharmonii.
W 1976 roku, ze względów zdrowotnych, przestał kierować szkołą, jeszcze przez jakiś czas uczył kilku przedmiotów.

Zapamiętany został jako pogodny, życzliwy, dowcipny, uśmiechnięty, przyjazny człowiek o wielkim sercu.

Odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi, Złotą Odznaką AK. Uhonorowany odznaczeniem Bene Merenti Civitati Świdnik.
Teofil Nowosad zmarł, w wieku 90 lat, 3 listopada 2020 roku. Pochowany został na cmentarzu na Majdanku w Lublinie.

Opr. Piotr R. Jankowski
źródła:
relacje ustne
Anna Konopka, Agnieszka Wójcik-Skiba, Człowiek o wielkim sercu, w: Głos Świdnika nr 34, 20 listopada 2020 r., s. 9
zaświadczenie z 18 grudnia 1980 roku wystawione przez ks. Józefa Bieńkowskiego