Pietrzak Jadwiga
Chór Tercja

Jadwiga Pietrzak rodziła się 30 września 1930 roku we Lwowie, ale mieszkała z rodzicami w Kowlu.
Rodzice byli bardzo muzykalni. Mama śpiewała, tata grał na skrzypcach i należał do chóru Lutnia. Jedynaczka Jadzia chodziła do polskiej szkoły, ale poznała również języki rosyjski i ukraiński.
Do wybuchu II wojny światowej było to dla niej szczęśliwe dzieciństwo. W trakcie działań wojennych rodzina przeprowadziła się do Równego, gdzie nastoletnia Jadzia uczyła dzieci muzyki, a w 1945 roku wyjechała do Polski. Z kartą repatriacyjną trafiła do Lublina. Tam ukończyła Liceum im. Unii Lubelskiej. Śpiewu uczył ją tam Tadeusz Chyła, który wiele lat później prowadził świdnicki chór męski Arion.
Rozpoczęła studia na wydziale rolnym, których jednak nie ukończyła.
Wyszła za mąż i młodzi małżonkowie przeprowadzili się do Świdnika. Oboje pracowali w WSK, pani Jadwiga najpierw jako tłumacz języków rosyjskiego i ukraińskiego w ekspedycji, a później w ośrodku badawczo-rozwojowym jako specjalista do spraw informacji patentowych. Wychowali trójkę dzieci.

Jadwiga Pietrzak była wieloletnią członkinią chóru Tercja, działającego przy Spółdzielni Mieszkaniowej w Świdniku.

Do Tercji trafiła dzięki sąsiadce, w roku 1980, czyli na początku działalności chóru. Śpiewała, ale była też skarbnikiem, pisała artykuły, zbierała materiały do kroniki. Uważała, i podkreślała to w każdej naszej rozmowie, że dobrym duchem zespołu, działającego przy Spółdzielczym Domu Kultury, jest dyrygent Bogdan Lipiński, który funkcję tę objął w 1988 roku.
Pan Jadwiga stała się najlepszym rzecznikiem oraz ambasadorem chóru i jej dyrygenta. Dbała o to, by świdniczanie wiedzieli o zaplanowanych występach, wyjazdach czy sukcesach zespołu.
– Chcemy podtrzymać chóralne tradycje Świdnika. Jest to pasja, która naprawdę popłaca. Śpiewanie daje ogromną satysfakcję, dostarcza wielu wspaniałych wzruszeń – podkreślała zawsze Jadwiga Pietrzak, kiedy dzwoniła, by zaprosić na koncert, poinformować o artystycznym sukcesie czy jakimś ważnym wydarzeniu z życia Tercji.
Było niezwykle wdzięczna, dyrygentowi, dzięki któremu chór zyskał styl, bogaty repertuar i odniósł wiele sukcesów.
- Wyjeżdżaliśmy nie tylko na koncerty w Polsce, ale też na Ukrainę, Węgry, Słowację, Litwę, Białoruś, do Austrii. Takie wyjazdy tworzą pomost między krajami, a kontakty zawierane na bazie wspólnych pasji i celów, przynoszą wspaniałe efekty. Poznajmy swoje kraje, kulturę, obyczaje. Bardzo ważne jest dla nas również wspólne spędzanie wolnego czasu, rozmowy, przyjaźnie, które się nawiązują podczas prób i wyjazdów. Cieszy nas, że to, co robimy, przynosi radość innym ludziom – opowiadała w 2015 roku, na spotkaniu z okazji 35-lecia Tercji.

Pani Jadwiga, pomimo wieku i problemów ze zdrowiem, ciągle była aktywną osobą i nie wyobrażała sobie życia bez śpiewu.
– Cieszę się, że nadal jestem potrzebna – mówiła jeszcze we wrześniu ubiegłego roku w muszli koncertowej Miejskiego Centrum Usług Socjalnych, podczas Przeglądu Twórczości Artystycznej Seniorów. – Z utęsknieniem czekam na środy, które są dniami naszych prób w SDK. Pozwalają mi się jakoś trzymać, wiem, że muszę być wtedy w formie. Pomaga mi wiele osób, choćby w dotarciu na próby czy na koncerty. Dziękuję im za to.

– Zacna Chórzystka, sopran, jakże dobrze znana w środowisku. Dzień Jej odejścia zakończył kilkadziesiąt lat naszej efektywnej współpracy, wspólnych koncertów, spotkań, rozmów… Miała sprecyzowane zdanie na temat pracy chóru, z właściwą sobie elegancją propagowała jego działalność. Żyła w troskliwym zabieganiu o Tercję, nie szczędząc osobistego czasu i sił. Wiele Jej zawdzięczam. Do końca interesowała się sprawami naszego chóru. Chciała widzieć dobrą przyszłość zespołu – mówił dyrygent Bogdan Lipiński.

Pani Jadwiga była pełna muzycznej pasji, ciepła i wrażliwości.
Jadwiga Pietrzak zmarła 29 kwietnia 2020 roku, w wieku 89 lat.

Agnieszka Wójcik-Skiba, Głos Świdnika