Świdnickie spacery – wyjątkowy protest

Kolejna rocznica Świdnickich Spacerów sprawia wrażenie, że w odbiorze publicznym zaczyna utrwalać się fałszywy obraz tego wydarzenia.
Dobrze byłoby, aby Świdnickie Spacery nie były kojarzone z radosnym, tanim happeningiem. Aby zrozumieć ładunek emocji jakie doprowadziły do Spacerów, konieczny jest krótki komentarz. Świdnicki Lipiec a następnie Lubelski Lipiec i Sierpień 1980 doprowadziły do powstania NSZZ Solidarność, którego autentyczności i politycznego znaczenia nikt nie kwestionował.
Rozpoczynając działalność jesienią 1980 roku, Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność” miał za sobą całą historię protestów, organizowania się i budzenia świadomości polskiego społeczeństwa. Solidarność stała się spadkobiercą olbrzymiego dorobku ponad 35-letnich zmagań ujarzmianego narodu z - wrogą i narzuconą z zewnątrz - władzą komunistyczną.
13 grudnia 1981 roku władza komunistyczna sięgnęła po przemoc, wprowadzając stan wojenny, wbrew nawet ówczesnemu prawu, a działalność Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego została uznana w wolnej Polsce za grupę przestępczą.
Wielką lekcją związkowej solidarności i braterstwa był strajk okupacyjny w WSK Świdnik, 13-16 grudnia 1981 roku, zakończony pacyfikacją zakładu przez wojsko i milicję szturmową.
WSK Świdnik w tych dniach napięcia i niepewności co do losów kraju, stał się centralnym ośrodkiem solidarnościowego protestu w regionie.
Natychmiast po rozbiciu, w WSK Świdnik zaczęła funkcjonować Podziemna Komisja Zakładowa NSZZ „Solidarność”, przeciwstawiając się terrorowi politycznemu i medialnemu, władzy stanu wojennego, personifikowanej przez szefa TVP Jerzego Urbana. Reakcją mieszkańców Świdnika, na medialne uzasadnienie przez generała Wojciecha Jaruzelskiego konieczności wprowadzenia stanu wojennego i ocalenia narodu, był bojkot głównego dziennika emitowanego w reżimowej telewizji o godzinie 19.30.
Pomysł spacerów mieszkańców Świdnika w czasie głównego wydania dziennika o godzinie 19.30 zaproponował Jan Kaźmierczak, a Podziemna KZ NSZZ „Solidarność” wezwała mieszkańców do wzięcia aktywnego udziału w tym spacerze - bojkocie. Ponadto mieszkańcy Świdnika byli wezwani do wygaszania świateł w mieszkaniach, zapalania i wystawiania świec w oknach oraz do wystawiania w oknach włączonych telewizorów (ekranem do ulicy).
Apel Podziemnej Solidarności zyskał powszechną aprobatę tysięcy mieszkańców Świdnika i przeszedł do historii pod nazwą Świdnickich Spacerów. Telewizyjni prezenterzy w wojskowych mundurach byli wystawieni na publiczne drwiny.
Ciemne okna w blokach, które symbolizowały noc stanu wojennego, wzmagały osamotnienie, lęk i zagubienie rozświetlały blade płomienie świec, które wskazywały odległy cel tj. wolność i nadzieję jej osiągnięcia.
Świdnickie Spacery rozpoczęły się 05.02.1982 r. Lokalne władze partyjne 11.02.1982 roku rozszerzyły dla Świdnika, już od godz. 19.00, wprowadzoną godzinę milicyjną, w czasie której nie wolno było opuszczać domów. W tym samym dniu, 11.02.1982 r., podziemna Solidarność wezwała mieszkańców Świdnika do kontynuowania spacerów podczas wcześniejszego dziennika TVP o godz. 17.15. Apel uzyskał powszechną akceptację i mieszkańcy kontynuowali wielotysięczny spacer główną ulicą miasta, wówczas noszącą nazwę Sławińskiego (dziś Niepodległości).
Świdnickie Spacery zyskały duży rozgłos w kraju, podejmowano inicjatywy organizowania ich w innych miastach Polski.
Mając na uwadze przestrogę, bardzo doświadczonego przeżyciami drugiej wojny światowej i okresem PRL, proboszcza jedynej wówczas w mieście parafii NMP Matki Kościoła w Świdniku ks. Jana Hryniewicza, że „łatwiej jest wejść na barykadę, aniżeli z niej zejść”, 14.02.1982 podziemna Solidarność odwołała spacery.
Spacery w Świdniku pozwoliły podziemnej Solidarności:
• sprawdzić skalę jej oddziaływania na opinię publiczną;
• dały możliwość "policzenia" swoich sympatyków;
• były dobrą okazją do integracji ideowej mieszkańców;
• poszerzyć zakres identyfikacji osób próbujących rozbić świdnickie spacery.
Świadomość skali oporu mieszkańców Świdnika przeciw stanowi wojennemu dawała podziemnej Solidarności podstawy do podejmowania działań łamiących monopol propagandowy władzy komunistycznej.
Świdnickie Spacery wypełniły przesłanie wieszcza epoki romantyzmu Adama Mickiewicza:
„Bo kto nie wyjdzie z domu,
aby zło znaleźć i z oblicza ziemi wygładzić,
do tego zło samo przyjdzie i stanie
przed obliczem jego”

Członek Podziemnej Solidarności WSK Świdnik Kazimierz Bachanek

aut. Kazimierz Bachanek, luty 2020 r.
red. Piotr R. Jankowski