Samoloty na nartach
W zimowym lataniu doczekaliśmy się jubileuszu i to … podwójnego! Właśnie w tych dniach mija 65 lat (art. z 1996 r. - przy. red.) od rozegrania I Lubelsko-Podlaskich Zimowych Zawodów Lotniczych. Przeprowadzono je na przełomie stycznia i lutego 1931 roku na lubelskich Bronowicach, gdzie wówczas znajdowało się lotnisko Zakładów Mechanicznych „E. Plage i T. Laśkiewicz”, pierwszej polskiej fabryki samolotów. Przy niej też działał Lubelski Klub Lotniczym, którego działacze – wespół z członkami istniejącego w Białej Podlaskiej Klubu Lotniczego PWS – wystąpili z inicjatywą zorganizowania zawodów samolotowych w porze dotąd uważanej za … „nielotną”. Wkrótce też okazało się, że jeszcze nikt nie tylko w Polsce, ale i w Europie (!), nie próbował sportowego latania w zimie.

W tych pierwszych zawodach wystartowało łącznie 9 dwuosobowych załóg, reprezentujących prócz organizatorów także kilka aeroklubów regionalnych w kraju. Wśród startujących byli tak znakomici w Polsce lotnicy jak, między innymi Stanisław Wigura i Kazimierz Chorzewski, który zresztą te zawody (a także i następne) wygrał. Udana próba zimowej rywalizacji skłoniła lubelsko-bialskich lotników do rozgrywania turniejów również w następnych latach, przemiennie raz w Lublinie, a raz w Białej Podlaskiej. Kryzys jednak lat trzydziestych spowodował, że zamierzenia te uległy zachwianiu i w rezultacie w okresie międzywojennym zawody zimowe przeprowadzono tylko pięciokrotnie, po raz ostatni w połowie lutego 1939 roku na lotnisku w Świdniku.
Wojna na długie lata przerwała zimowe turnieje. Aeroklub Lubelski stracił współpartnera, gdyż po wojnie nie odrodził się już Aeroklub Podlasko-Poleski w Białej Podlaskiej, a i chętnych do latania w zimie jakby zabrakło. Dopiero utworzenie w 1952 roku Aeroklubu Robotniczego w Świdniku zniwelowało brak współorganizatora. W 10-lecie jego istnienia zarząd AR podjął „jubileuszową uchwałę” o reaktywowaniu tych nadal jedynych w Europie zimowych zawodów samolotowych.
22 lutego 1963 roku na świdnickim lotnisku wylądowało 8 samolotów Jak-18, wyposażonych w narty, inaugurując tym samym I Lubelskie Zimowe Zawody Samolotowe. Przyjęto też zgodną z tradycją zasadę, że będą się one odbywać przemiennie, raz na lotnisku w Świdniku, a raz w Radawcu. Impreza początkowo regionalna, organizowana siłami wyłącznie dwóch sąsiadujących aeroklubów, szybko przekształciła się w ogólnopolską i zyskała rangę eliminacji do Mistrzostw Polski. Szybko też zimowe turnieje zyskały uznanie krajowych lotników jako trudny sprawdzian umiejętności pilotażowo-nawigacyjnych, a po części także za … doskonałą organizację.
Minione lata potwierdziły, że zimowy trening w Świdniku czy Radawcu to nie tylko szansa awansu do Mistrzostw Polski, ale także droga do sukcesów europejskich czy światowych! Wszyscy bowiem reprezentanci barw biało-czerwonych w lataniu precyzyjnym, zdobywający medale mistrzostw Europy i świata, wcześniej rywalizowali w zawodach zimowych!
W tym doborowym towarzystwie spore sukcesy odnosili też piloci naszego aeroklubu. „Seryjnie” (trzy razy po kolei) wygrali zawody pil. Ryszard Kasperek z nawig. Eugeniuszem Milcarzem, którzy potem odnieśli jeszcze jedno zwycięstwo. W ich ślady poszli też Henryk Jaworski (ojciec) i w parę lat później – Waldemar Jaworski (syn). Ciekawostka: obaj zwyciężyli na tym samym (!) samolocie Jak-12. I tak „dolecieliśmy” do drugiego jubileuszu zimowych turniejów, gdyż ten, który rozpocznie się na świdnickim lotnisku 6 lutego, będzie TRZYDZIESTYM w powojennej historii!
(cet)
Głos Świdnika nr 5/1996