Nie odmawiają pomocy
Świdniczanin Roku 2007
Kontynuujemy cykl archiwalnych materiałów z Głosu Świdnika, prezentujący osoby lub instytucje wybrane przez Czytelników naszej gazety i uhonorowane tytułem „Świdniczanin Roku". Dzisiaj Świdniczanin Roku 2007 - Klub Honorowych Dawców Krwi im. bł. ks. Jerzego Popiełuszki.
Nie odmawiają pomocy
Nigdy nie każą czekać w kolejce, nie odmawiają, nie pytają o kontrakty na udzielenie pomocy. Nie ma drugiej takiej grupy ludzi, którzy tak chętnie i bezinteresownie dzieliliby się z innymi tym, co mają najcenniejszego – swoim zdrowiem. Jeśli honorowi krwiodawcy są społecznym fenomenem, to honorowi krwiodawcy z koła im. księdza Jerzego Popiełuszki przy PZL-Świdnik są fenomenem fenomenów.
- W 1973 zakładało je wielu wspaniałych ludzi oddanych idei niesienia pomocy innym – mówi Andrzej Słotwiński, obecny przewodniczący koła zakładowych krwiodawców. - Naszym pierwszym liderem był nieżyjący już Edwin Wieczerzak. W ruchu krwiodawstwa najważniejsza jest bezinteresowność i chęć pomocy innym, niezależnie od koloru skóry, poglądów politycznych czy religijnych. Uważamy, że człowiek tyle jest wart, ile może podarować drugiemu.
Założenie koła Honorowych Dawców Krwi W PZL-Świdnik tylko przypieczętowało znacznie dawniejszą tradycję, sięgającą roku 1962, kiedy to zorganizowano pierwszą grupową akcję krwiodawstwa. Wówczas to krew oddały aż 532 osoby. Zebrano jej 130 litrów. W 2008 roku na koncie krwiodawców z WSK jest już 14 tysięcy litrów krwi pozyskanej w comiesięcznych zbiórkach grupowych i akcjach „na ratunek”.
Trudna dziś zliczyć, ilu osobom honorowi krwiodawcy z koła im. ks. Jerzego Popiełuszki uratowali życie, bądź pomogli w trudnej sytuacji. Jednym z nich jest Stanisław Moskal: - Dokładnie rok temu mój wnuczek zachorował na białaczkę. Był to dla mnie i rodziny wielki wstrząs, i nieszczęście. W leczeniu nieodzowna okazała się krew. Otrzymałem ją, zupełnie bezinteresownie od zakładowych krwiodawców. Myślę, że taka postawa, pomoc i wsparcie, zasługują na najwyższy szacunek.
Ruch honorowego krwiodawstwa ma jeszcze jedną niezwykłą cechę. W czasach zobojętnienia i zamykania się w świecie własnych interesów, potrafi przyciągnąć młodych ludzi. Jest ich wiele również w kole HDK przy PZL-Świdnik. Jednym z nich jest Sławomir Hałas, pracownik wydziału 330: - Po przejściu do pracy w zakładzie dowiedziałem się o comiesięcznych akcjach organizowanych przez krwiodawców. Po raz pierwszy przyłączyłem się do nich w grudniu ubiegłego roku. Nie ukrywam, że zgłosiłem się nie bez obaw. Okazały się jednak niepotrzebne. Dlatego też już w lutym oddałem krew po raz kolejny. Myślę, że oddawanie krwi wejdzie mi w krew.
Ruch honorowych krwiodawców skupia ludzi niezależnie od płci i wieku. Karolina Muzyka zatrudniona w Zakładzie Napraw Sprzętu Lotniczego jest honorowym krwiodawcą od 5 lat i ma na swoim koncie 5 litrów oddanej krwi. Stara się oddawać ją kilka razy w roku i twierdzi, że odczuwa z tego powodu ogromną satysfakcję.
Jednym z weteranów jest Michał Konc, pracownik kontroli jakości w Zakładzie Narzędziowym. Oddaje krew od 1967 roku. 58 litrów, które ma na koncie wystarczyłoby do całkowitej wymiany krwi ośmiu osobom: - Rzadko kiedy wiemy, kto skorzystał z naszej pomocy – mówi M. Konc - ale jej anonimowość jest również źródłem satysfakcji.
Podczas corocznych spotkań podsumowujących działalność Koła Honorowych Dawców Krwi przy PZL-Świdnik, przybyli na nie goście podkreślają, że jest ono jednym z najliczniejszych i najbardziej aktywnych kół w Polsce. Burmistrz Świdnika, starosta powiatu świdnickiego, prezes zarządu PZL mówią, że zaszczytem dla Świdnika i zakładu jest posiadanie tak licznej organizacji zrzeszających oddanych, pełnych poświęcenia społeczników.
Chociaż państwo, co tu dużo mówić, obchodzi się z nimi czasem dość szorstko, jakby nie zauważając ich ogromnej roli i zaangażowania w bezinteresowne ratowanie zdrowia i życia innych, krwiodawcy zapowiadają kontynuacje swojej szlachetnej misji.
Świdnik natomiast docenił swoich krwiodawców. W 1999 roku społeczność miasta, firmy i instytucje ufundowały im sztandar. W roku 2003 koło HDK im. ks. Jerzego Popiełuszki uhonorowane zostało tytułem Zasłużony dla Miasta Świdnika nadawanym przez Radę Miasta. W roku 2005, staraniami Międzyzakładowej Komisji NSZZ „Solidarność” odznaczeni zostali Krzyżem Solidarności za walkę dla drugiego człowieka.
Jan Mazur
Głos Świdnika nr 10/2008